Rosja coraz śmielej zbliża się do granicy z Ukrainą. W tych terenach miało zgromadzić się już 92 tys. żołnierzy, o czym poinformował naczelnik głównego zarządu wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow. Jego zdaniem działania Rosji będą wyglądać nieco inaczej, niż te w 2014 r. Mają być o wiele bardziej niszczycielskie.
Czego można spodziewać się po Rosji? Mowa o nalotach powietrznych, atakach artyleryjskich i pancernych oraz atakach powietrznodesantowych na wschodzie. W listopadzie ukazały się nowe zdjęcia satelitarne ukazujące, jak szybko żołnierze gromadzą się w okolicy granicy.
Czytaj także: Bardzo złe wieści ze Szwecji. Beata Ratzman nie żyje
Minister obrony Ołeksij Reznikow powiedział "Washington Post", że Putin jeszcze ostatniego słowa w sprawie ataków nie powiedział. Zauważył też, że zanim dojdzie do prawdziwego starcia, Ukraina będzie destabilizowana grą psychologiczną.