O pijaństwie wśród zmobilizowanych opowiedział jeden z rosyjskich żołnierzy w rozmowie ze swoim przyjacielem. Rozmowę przechwycił Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Rosjanin upił się do nieprzytomności
Z przechwyconego fragmentu słychać, że sam Rosjanin, który o tym opowiadał, był również pod wpływem alkoholu. Żołnierz powiedział, że jego kolega czuł się jednak jeszcze gorzej i upił się do nieprzytomności.
Właśnie przywieźli UAZ, załadowali go i odwieźli do domu. Ponieważ założyli mu kroplówkę i czego tylko, k***a nie robili, a i tak mu nie pomogło. 20 minut - i jest na***y - mówi Rosjanin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piją przez duże straty
Rosjanin uważa, że jedną z przyczyn pijaństwa są duże straty w armii rosyjskiej. Opisuje, że kilka dni temu na linię frontu sprowadzono nową "dawkę" zmobilizowanych, którzy osiedlili się w piwnicy. Czołg uderzył w ich lokalizację, zabijając siedmiu rosyjskich żołnierzy i raniąc kolejnych ośmiu.
We wtorek ukraiński wywiad wojskowy (HUR) ujawnił, że Rosja przygotowuje się do kolejnej fali mobilizacji żołnierzy. Zostanie przeprowadzona przed 1 kwietnia i prawdopodobnie obejmie nawet studentów uczących się w trybie dziennym. Obecnie trwają przygotowania do tego przedsięwzięcia.
Nowa fala mobilizacji?
Pierwszą falę ogłoszono we wrześniu 2022 roku. Od razu zaczęły pojawiać się doniesienia o chaosie organizacyjnym podczas mobilizacji. Do armii powoływano m.in. osoby niepełnosprawne i bez doświadczenia wojskowego. Odnotowywano liczne przypadki pijaństwa wśród poborowych.
Niezależni dziennikarze i internauci w mediach społecznościowych alarmowali też o fatalnych warunkach zakwaterowania rezerwistów i niskiej jakości wydawanej im broni. We wrześniu i październiku ubiegłego roku setki tysięcy mężczyzn opuściło Rosję lub próbowało to uczynić, obawiając się wysłania na front.