Kolejna poruszająca historia z frontu. Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły Robotyne (obwód zaporoski), a w ręce żołnierzy wpadła nowa grupka jeńców. Jeden z nich, wyraźnie sfatygowany żołnierz opowiedział, jak trafił na front w Ukrainie. Ukraińcy złapali się za głowy, a potem nagrali wyznania mężczyzny walczącego w jednostce "Storm Z".
Jak przyznał sam Rosjanin, ma 55 lat i jest byłym skazańcem, który zaciągnął się do armii, by opuścić więzienie. Jego jednostka, tak samo jak przed rokiem Grupa Wagnera, rekrutuje swoich żołnierzy w zakładach karnych. Gdy nie załapał się na służbę u Jewgienija Prigożyna, przygarnął go oddział "Storm Z". Tak trafił na front.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To dopiero początek szokujących opowieści rosyjskiego jeńca. Jak przyznał, nie ma jednego płuca. Ma za to bardzo bogatą historię leczenia. Dwa razy chorował na gruźlicę i choroba z pewnością zostawiła poważny ślad w jego organizmie. Ma także za sobą zawał serca, który przeszedł w 2020 roku. Wnioski? Nigdy nie powinien trafić do wojska.
Ale w Rosji to nie problem. Liczy się przecież każdy ochotnik, taka jest polityka władz i ministerstwa obrony. Życie i zdrowie ludzkie są z pewnością na szarym końcu. Dobrze pokazało to wideo z jeńcem nagrane przez Siły Zbrojne Ukrainy.
Wieś Robotyne (kierunek zaporoski) została wyzwolona przez 47. Brygadę Zmechanizowaną Sił Zbrojnych Ukrainy. Rosjanie od kilku dni stawiali tutaj silny opór, posłali do walki nawet piechotę morską z brygady krymskiej. Ale Ukraińcy zrobili wyłom w liniach wroga, a potem wyzwolili wieś. To kolejny mały krok do wygranej.
Nie tak dawno smutny obrazek z pola walki zaprezentowali ukraińscy żołnierze. Oto w ich ręce trafił starszy pan, który został zmobilizowany i trafił na front. Gdy był prowadzony przez żołnierzy ZSU, ledwo szedł. - Dlaczego ta osoba jest na polu bitwy? - pytają z niedowierzaniem komentatorzy. Ale Władimir Putin wie swoje.
Rosjanie codziennie tracą na froncie setki żołnierzy i cenny sprzęt. Dlatego ministerstwo obrony szykuje we wrześniu drugą falę mobilizacji, by zyskać kolejnych żołnierzy i wysłać ich na zachód. A to może oznaczać również masową migrację młodych mężczyzn, którzy nie chcą ginąć za Władimira Putina.