Rosyjscy politycy i propagandyści przyzwyczaili nas do kłamstw. Okazuje się, że również cywile mieszkający w Rosji nie stronią od zatajania lub całkowitego przeinaczania faktów, choć nie można wykluczyć, że robią to pod przymusem. Przekonali się o tym żołnierze z Ukrainy, którzy dostarczyli pomoc humanitarną mieszkającej w obwodzie kurskim kobiecie.
W sieci pojawiło się nagranie porównujące słowa starszej Rosjanki w mediach ukraińskich i rosyjskich. Na filmie widać najpierw jak kobieta dziękuje Ukraińcom. Wskazuje też, że z prowiantu na pewno ucieszą się dzieci. Starsza Rosjanka jest uśmiechnięta i czuje się swobodnie w rozmowie z ukraińskimi wojskowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zupełnie inaczej kobieta przedstawia prawdę na nagraniu, które przygotowali rosyjscy propagandyści. Rosjanka mówi, że Ukraińcy rzekomo dokonywali morderstw. Twierdzi, że Rosjanie walczący z Ukrainą i zabijający ich wojskowych powinni być nagrodzeni.
Czytaj także: Powalczy o Konkurs Chopinowski. Jest studentką z Moskwy
Nie wiem, dlaczego to robią, dlaczego mordują. Może są tym zafascynowani. To nie ludzie. Oni chyba mają taką misję. Zabić wszystkich, którzy mieszkają na naszym terenie. Skończą, kiedy zamordują każdego - mówiła Rosjanka. Oskarżyła też Ukraińców o mordowanie dzieci.
Nie wiemy jednak, czy nie została zmuszona - pod groźbą represji lub śmierci - przez aparat propagandowy do przedstawienia takiej wersji.
Wcześniej, gdy odwiedzili ją ukraińscy wojskowi, kobieta chwaliła się, że dostała od Ukraińców pieluchy, produkty chemiczne, a także żywność.