Ukraińskie siły zbrojne wykazały się niezwykłą pomysłowością, tworząc czołg z komponentów odzyskanych ze zniszczonych rosyjskich maszyn. Pojazd, nazwany „Frankensteinem”, jest dowodem na innowacyjność i zdolności adaptacyjne Ukraińców w obliczu przewagi wroga.
Nowy czołg wojsk ukraińskich. Oto "Frankenstein"
Czołg ten, będący pod komendą 12 Brygady Specjalnego Przeznaczenia Azow, składa się z elementów pochodzących z różnych źródeł. Wieża i działo pochodzą z rosyjskiego T-90M, a kadłub wzmocniono dynamicznym pancerzem i osłonami bocznymi przypominającymi T-80BVM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przypomina "Fakt", od początku inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r., ukraińscy obrońcy zniszczyli lub przejęli 122 czołgi T-90M. Te nowoczesne maszyny, reklamowane przez prezydenta Rosji jako „najlepsze na świecie”, teraz służą w ukraińskim arsenale.
Powstałe hybrydy łączą elementy z różnych modeli czołgów, takich jak T-72B3, T-72B1 i T-62. Umożliwia to wykorzystanie sprawnych części i uzyskanie pojazdów bojowych gotowych do wysłania na front. Kluczowe jest także zastosowanie pancerza reaktywnego, który zwiększa ochronę przed starszymi typami broni przeciwpancernej, nadając tym czołgom dodatkową wartość bojową.
Ukraińcy coraz bardziej skłonni oddać ziemię. Rosjanie przedłużą wojnę?
Wojna z Rosją trwa już blisko trzy lata. Niestety, w ostatnich miesiącach to agresor zdecydowanie przejął inicjatywę na froncie. Władimir Putin zdobywając kolejne ziemie, chce mieć silniejszą pozycję negocjacyjną przy stole ewentualnych obrad pokojowych. Rosja korzysta z faktu, że ma przewagę w liczbie żołnierzy i sprzęcie. Ważny jest też kontekst wewnętrzny - Putin zdobywając więcej ukraińskiej ziemi będzie mógł przedstawić "specjalną operację wojskową" jako sukces. Niestety, choć Ukraińcy próbują wygrać wyścig technologiczny na froncie, ich zasoby są zdecydowanie bardziej ograniczone.
Nic dziwnego, że jak podaje PAP, powołując się na badania Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii, rośnie odsetek ukraińskich respondentów, którzy są skłonni zaakceptować ustępstwa terytorialne w zamian za zakończenie wojny z Rosją. Wzrósł on z 32 do 38 procent. Rosja nie jest jednak zainteresowana pokojem, skoro wszystkie idzie po jej myśli. Andrij Kowalenko, szef Centrum Zwalczania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy powiedział, że "Rosja gromadzi i dystrybuuje zasoby umożliwiające jej prowadzenia wojny na Ukrainie do 2027 roku".
Zobacz także: Ukraińcy gotowi do ustępstw? Zaskakujące wyniki sondażu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.