Jak opisuje biuro prasowe Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, zdrajcą okazał się były ukraiński wojskowy, który w 2010 roku zaczął współpracować z rosyjskimi służbami specjalnymi, a od 2020 roku zaczął aktywnie zbierać informacje wywiadowcze na temat szkolenia bojowego Sił Zbrojnych Ukrainy na południu kraju.
Zdrajca współpracował z Rosjanami od 2010 roku
"Szczególną uwagę" mężczyzna miał zwracać na przebieg międzynarodowych ćwiczeń wojskowych na Morzu Czarnym oraz szkoleniu jednostek naziemnych Sił Zbrojnych Ukrainy na poligonach. Interesował się, jak Ukraińcy używają przeciwpancernych systemów rakietowych Javelin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agent FSB próbował też śledzić przepływ sprzętu wojskowego, który trafiał na Ukrainę przez porty morskie w Odessie, Mariupolu, Czornomorsku, Izmaile i Skadowsku. Śledczy ustalili tożsamość mężczyzny i jego rosyjskich kuratorów, po czym zatrzymali zdrajcę.
Został zwerbowany przez FSB
Według śledztwa zdrajcą okazał się mieszkaniec Odessy, który w 1990 roku ukończył Wyższą Szkołę Dowodzenia w Kostromie z tytułem chemik-wywiadowca. Do połowy lat 90. służył w kwaterze głównej odeskiego okręgu wojskowego, po czym przeszedł na emeryturę.
Następnie zajmował się przemytem produktów z Rosji, przez co zwrócił na siebie uwagę rosyjskich służb specjalnych. Podczas kolejnego pobytu na terytorium Federacji Rosyjskiej został zwerbowany przez oficera personalnego wydziału FSB w obwodzie kurskim.
Zdrajca zgodził się na wykonanie zadań rosyjskich najeźdźców, ale liczył na ich pomoc i zażądał mieszkania na okupowanym Krymie o wartości 200 tys. USD. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, jest oskarżony o zdradę stanu. Grozi mu dożywocie.