Ta fotografia obiegła przed rokiem niemalże cały świat. Gdy rosyjscy żołnierze wkroczyli przed rokiem do Irpienia, mieszkańcy ukrywali się pod mostem.
O tamtych wydarzeniach wciąż nie pozwala zapomnieć droga łącząca Kijów z Irpieniem. Żeby dostać się do miasta, trzeba objechać ruiny mostu na rzece o tej samej nazwie.
Teraz to miejsce nazywane jest przez mieszkańców "drogą życia". To właśnie tamtędy mieszkańcy próbowali wydostać się z oblężonego miasta. Tutaj podjeżdżał też transport od strony Kijowa gotowy do wywózki ocalałych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy Rosjanie próbowali odciąć mieszkańcom Irpienia ostatnią drogę ucieczki, jeden z wystrzelonych pocisków moździerzowych zabił uciekającą matkę z dzieckiem. Ale Ukraińcy przyznają, że tutaj każdy chodnik czy plac przypomina im o śmierci bliskich lub sąsiadów.
Naprawdę brakuje słów, by opisać to co tam zobaczyliśmy - mówią mieszkańcy w rozmowie z telewizją Biełsat.
Na przełomie marca i kwietnia ubiegłego roku Rosjanie wycofali się z podkijowskich miejscowości. Ukraińskie wojska wyzwoliły Irpień 28 marca. Gdy skończył się koszmar, na jaw wyszły nowe fakty o torturach i bestialstwie stosowanym przez Rosjan w Irpieniu Buczy.
Nauczycielka z Irpienia. "W naszym mieście nie ma nikogo, kto nie ma w sobie strasznej traumy"
Znaleźliśmy w Irpieniu garaż, w którym zgromadzone były rosyjskie mundury defiladowe, dostarczone tam przez kolaborantów sprzyjających "raszystom" – mówi, Biełsatowi Andrij Litwionow, deputowany rady miasta. – Wiedzieliśmy już, że te bezsensowne próby wjechania całych kolumn bez wsparcia i galowe mundury oznaczały, że oni nie spodziewali się oporu, myśleli, że zdobędą Kijów w 3 dni i zorganizują na Chreszczatyku (centralnej ulicy Kijowa) defiladę zwycięstwa – dodaje.
- Najpierw polowali na mężczyzn, ale potem to już było im wszystko jedno: gwałcili kobiety i dziewczynki, rozjeżdżali ludzi czołgami, torturowali – mówi Anna, nauczycielka z irpieńskiej szkoły w rozmowie z Biełsatem. – W naszym mieście nie ma nikogo, kto nie ma w sobie strasznej traumy -n dodaje.
Dziś w Irpieniu toczy się normalne życie. Na ulicach sporo ludzi, tu i ówdzie widać dźwigi i uwijających się na budowach robotników. Miasto odbudowuje się przy pomocy zagranicy. Pomagają organizacje międzynarodowe i kraje europejskie, w tym Polska.
Ale jak pisze dziennikarz Belsatu. eu: "Nie da się zrozumieć, czemu życie spokojnej podkijowskiej sypialni jednego dnia zamieniło się w taki koszmar."