Jak informują lokalne media, do zatrzymania doszło we wtorek, 29 sierpnia w trakcie prowadzonych działań "Granica" na terenie stacji kolejowej w Dorohusku.
Funkcjonariusze z Posterunku Straży Ochrony Kolei w Chełmie wraz z funkcjonariuszami z Placówki Straży Granicznej w Dorohusku udaremnili próbę przemytu do Polski dokumentów. Przewoziła je 35-letnia obywatelka Ukrainy.
Kobieta jechała pociągiem relacji Jagodin – Chełm i niewykluczone, że udałoby się jej bez przeszkód pokonać całą trasę, ale akurat tego dnia trwały wzmożone kontrole.
Jak się okazało, kobieta schowała do bagażu podręcznego... 170 paszportów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obywatelka Ukrainy została poddana szczegółowej kontroli. W podręcznym bagażu 35-letniej kobiety znaleziono 170 paszportów należących do obywateli Ukrainy o innych danych personalnych niż osoba odprawiana. Kobieta nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego posiada przy sobie dokumenty, których właściciele nie przekraczają granicy – relacjonuje insp. Piotr Żłobicki, rzecznik SOK.
Ukrainka miała przy sobie 170 paszportów
Kobiecie grozi zarzut popełnienia przestępstwa związanego z przemytem dokumentów nie będących jej własnością. Sprawą zajęła się Placówka Straży Granicznej w Dorohusku.
Wzrost przemytu z Ukrainy do Polski to efekt wojny na wschodzie. Otwarcie granicy ośmieliło ludzi, którzy pragną zarobić na wojnie, trudniąc się przemytem ludzi i towarów.
Polska odnotowała zauważalny wzrost przestępstw – głównie dotyczących obszaru migracji i fałszerstw dokumentów – poinformował już kilka miesięcy temu wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.
Zwiększył się przemyt fałszywych dokumentów, głównie pobytowych, ale też uprawniających do kierowania pojazdami.