Siły Zbrojne Ukrainy umiejętnie niszczą rosyjski sprzęt na polu walki i w ten sposób paraliżują poczynania Rosjan na froncie. ZSU polowało najpierw na systemy walki elektronicznej i zakłócania, później na rosyjskie radary i instalacje służące do rozpoznania, teraz celem numer jeden są jednostki artyleryjskie.
Wojsko rosyjskie znalazło się w kropce, bo utrata wielu zaawansowanych systemów stawia żołnierzy pod ścianą. Widoczna w ostatnich dniach jest ukraińska przewaga kontrbateryjna, agresor traci przez to kolejne egzemplarze cennego sprzętu. Ukraińcy pochwalili się właśnie, że ostatniej doby zniszczyli aż 38 elementów wrogiej artylerii.
To dla wojska Władimira Putina prawdziwa katastrofa i widmo klęski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bez skutecznej artylerii nie da się utrzymać pozycji na froncie i zatrzymać marszu przeciwnika. Nie pomogą umocnienia, żołnierze w okopach i fortyfikacje budowane miesiącami. Artyleria dotąd trzymała Ukraińców na dystans i ułatwiała obronę. Bez niej ciężki sprzęt należący do ZSU wjedzie w rosyjskie linie jak w masło.
I to najpewniej właśnie dzieje się na południowym odcinku frontu, gdzie Ukraińcy szturmują drugą linię umocnień wroga i są coraz bliżej trzeciej. Front zaczyna pękać.
Dlatego wojska ukraińskie mają się czym chwalić, a liczba niszczonego sprzętu Rosjan jest imponująca. ZSU pochwaliła się właśnie wyczynami drona o kryptonimie bojowym "Rekin". Poluje na wroga w obwodzie zaporoskim i ma naprawdę spektakularne osiągnięcia. Zniszczył już pięć zaawansowanych jednostek wroga.
Wyeliminował już: dwie ciężkie haubice polowe 2A65 "Msta-B", armatohaubicę 2A65 "Hiacynt-B", działo samobieżne 2C19 "Msta-S" oraz wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet BM-21 "Grad". Imponująco wygląda lista osiągnięć "Rekina", który został zakupiony dla ZSU przez fundusz charytatywny "Return Alive".
To inicjatywa, która pojawiła się na początku wojny i której celem jest zapewnienie wsparcia dla ukraińskiej armii. Organizacja zebrała już 45 milionów dolarów na całym świecie, kupiła za niego rozmaity sprzęt i nie wykorzystuje środków na zakup broni. Drona podarowała armii, a ta dostosowała go do wymogów pola walki.
Fundusz "Return Alive" pomaga około stu jednostkom bojowym Sił Zbrojnych Ukrainy, a jego działalność jest w pełni przejrzysta i otwarta. Rosjanie z pewnością zadowoleni nie są, bo zaawansowany sprzęt kupowany dla ZSU zaczyna robić wielką różnicę na polu walki. A "Rekin" nadal jest w użyciu i poluje na kolejne ofiary.