Zdjęcie ulotki, którą ma rozpowszechniać białoruskie wojsko udostępnił Illia Ponomariow, były deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej. Z treści reklamy wynika, że ministerstwo obrony Białorusi za wszelką cenę próbuje zachęcić obywateli do wstąpienia do wojska.
Czytaj także: Hakerzy zaatakowali Białoruś. To zemsta!
Tyle zarabiają żołnierze na Białorusi
Ulotka głosi, że służba wojskowa na podstawie kontraktu to "właściwy wybór patrioty Republiki Białoruś". W dalszej części wyliczone są "benefity". Jak się okazuje, rząd oferuje żołnierzom kontraktowym trzy rodzaje minimalnych wypłat.
Kierowcy zarobią 961 rubli (ok. 1210 zł), starsi kierowcy otrzymują według ulotki 981 rubli (ok. 1230 zł), a dowódca jednostki - 1020 rubli (1280zł.). Autorzy podkreślają, że jest to kwota minimalna, którą mogą otrzymać żołnierze kontraktowi.
Ponadto według ulotki wojskowi mogą liczyć na jednorazową zapomogę na rehabilitację oraz pomoc materialną w przypadku niespodziewanych problemów. Dostaną wtedy... 30 proc. swojej pensji. "Nawet sprzątaczka zarabia więcej" - ironizuje Illia Ponomariow.
Tymczasem Białoruś przerzuca kolejne jednostki na granicę z Ukrainą. W miejscowości Drahiczyn (obwód brzeski) zauważono przemieszczającą się kolumnę sześciu transporterów opancerzonych i ciężarówki wojskowej. Wcześniej na granicę ściągnięto również bojowe wozy piechoty i systemy rakietowe.