Skutki uboczne pandemii koronawirusa będą odczuwalne jeszcze przez lata. Odbiją się nie tylko na gospodarce i życiu społecznym, ale i na naszej odporności. Okazuje się, że choroby, które do niedawna funkcjonowały jako zapomniane lub już niegroźne, znów zaczęły być zagrożeniem.
Coraz częściej rodzice w Polsce rezygnują ze szczepienia swoich dzieci. W przypadku odry, znajdujemy się już obecnie w Polsce poniżej poziomu gwarantującego społeczeństwu odporność populacyjną - informuje na swojej stronie UNICEF.
UNICEF zauważa, że największy problem stanowi obecnie strach przed szczepieniami. Naukowcy podkreślają, że szczepienia to jedno z najważniejszych osiągnięć naukowych, dzięki któremu choroby dawniej śmiertelne, dziś są jedynie historią. Niestety nie wszyscy są przekonani.
Największy spadek ma miejsce w przypadku szczepień przeciwko odrze, śwince i różyczce - z 98% w 2010 roku do 93% w roku 2018 - zauważa UNICEF.
To mocno odbija się nie tylko na tych, którzy z nich rezygnują, ale i na całym społeczeństwie. Rodzice coraz częściej rezygnują ze szczepienia swoich pociech. Odra, która kiedyś była nazywana "zabójcą dzieci" atakuje coraz częściej. W 2019 roku odnotowano już 1492 przypadki odry, czyli cztery razy więcej niż rok wcześniej.
UNICEF wystosował apel do Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie. Jednym z postulatów jest to, by Polacy mieli zapewniony dostęp do rzetelnej wiedzy na temat szczepień. Organizacja proponuje również walkę z dezinformacją w tej kwestii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.