Dzieci je uwielbiają, a rodzice niekoniecznie zdają sobie sprawę, jak bardzo mogą być niebezpieczne. Czekoladowe małe jajeczka to popularne słodycze, które królują na rodzinnych stołach. Ekspertka jednak przestrzega, że nie powinny ich jeść dzieci.
Czekoladowe jajeczka na Wielkanoc mogą prowadzić do udławienia
Ratowniczka medyczna z Australii Nikki Jurcutz opublikowała na swoim Instagramie filmik, w którym pokazała popularne czekoladowe jajeczko oraz przedstawiła, jakie skutki może ono nieść, gdy po jajeczko sięgną dzieci.
Ratowniczka przestrzega, by rodzice szczególnie zwrócili uwagę na rozmiar jajeczek podczas zakupów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Dziecko na walizce. Trik podzielił internautów
Zdaniem ekspertki, małe czekoladowe jajeczka mogą doprowadzić do zadławienia. To wszystko przez ich okrągły kształt oraz fakt, że są dość twarde, przez co dziecko może zwyczajnie próbować je połknąć.
Jurcutz na filmiku zobrazowała rodzicom, jak może to wyglądać. Użyła do tego rurki, która ma przypominać przełyk u dziecka. Ponadto rozpakowała jajeczko i próbowała rozgnieść je kciukiem, by udowodnić o jego twardości.
"One mają również idealny kształt i rozmiar, by zablokować dziecku dostęp powietrza" - wyjaśnia ratowniczka medyczna.
Ekspertka zaleca, by zamiast tych małych niepozornych czekoladowych jajeczek, rodzice wybierali te o większych rozmiarach, tak by dziecko miało możliwość je pogryźć, lub rozłupać na mniejsze kawałki. Są one znacznie bezpieczniejsze dla maluchów.
Do podobnej sytuacji może dojść w przypadku, gdy dziecko będzie jadło m.in. orzeszki, popcorn czy pianki. Warto zatem o tym pamiętać.
Co zrobić gdy dziecko się zadławi?
To najgorszy koszmar dla każdego rodzica. Niekiedy nie wiedzą, co powinni w takiej sytuacji zrobić, by uratować swoje dziecko.
Ratowniczka medyczna zaleca, by w przypadku gdy dziecko zaczyna się krztusić, zachęcić je by kontynuowało kasłanie, ponieważ może dzięki temu obiekt uda się wyjąć. Jeżeli to nie przynosi żadnych efektów i dziecko zaczyna mieć problemy z oddychaniem, należy natychmiast zawołać o pomoc (jeżeli jest taka możliwość) i zadzwonić po pogotowie. Czas odgrywa tu ważną rolę, więc warto też samemu zacząć działać.
Ekspertka radzi, że w takim wypadku należy spróbować uderzać w plecy dziecka na wysokości przełyku, sprawdzając po pięciu uderzeniach, czy obiekt nie wyskoczył. Nie wolno jednak w tym celu wkładać palców do buzi dziecka. Warto też stanąć za dzieckiem i uciskać mocno brzuch tyle razy ile to konieczne.