Mieszkańcy Lubawy w woj. warmińsko-mazurskim zapewne przecierali oczy ze zdumienia, gdy wyjrzeli przez okno. Po jednym z osiedli spacerowały dwie postacie w futrzastych przebraniach. Jedna z nich trzymała smycz, a druga - zachowywała się jak pies. Niecodzienne sceny zarejestrowano podczas wakacji.
Nagranie, na którym widać człowieka wyprowadzanego na spacer na smyczy, zamieścił w sieci portal olsztyn.com.pl. Filmik odtworzono już ponad 2,7 mln razy. W sekcji komentarzy zawrzało. Większość internautów była zszokowana tym widokiem.
"Upadek ludzkości", "uśmiechnięta Polska", "świat schodzi na psy", "ludzkość już dawno upadła", "faktycznie... ostatnie pokolenie", "totalne zezwierzęcenie" – czytamy w komentarzach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lubawa. Człowiek na smyczy. O co chodzi?
Co się właściwie stało? Odpowiedź może być prosta. Jak zauważa portal olsztyn.com.pl, niewykluczone, że widoczne na nagraniu osoby należą do subkultury Furry - odłamu fantastyki znanego w Polsce pod nazwą Futrzaki.
Jej członkowie utożsamiają się ze zwierzętami. Czują głęboką, duchową wieź ze światem fauny i starają się to uzewnętrzniać na różne sposoby m.in. przez futrzane kostiumy (fursuity) - pisze portal.
Wbrew pozorom to zjawisko nie jest niczym nowym. Przedstawiciele subkultury chętnie chwalą się swoimi kostiumami np. podczas specjalnych konwentów, choć wywołują przy tym niemałe zdziwienie. W Polsce organizowane są dwa zloty furries: Futerkon i Gdakon.
Furries starają się też walczyć ze stereotypami i często podkreślają, że noszenie kostiumów nie jest dewiacją, a sposobem na szarą codzienność.