Do zdarzenia doszło 14 listopada 2022 roku. Mieszkaniec Gdańska, który akurat jechał samochodem przy ul. Własna Strzecha, zauważył mężczyznę, który upadł na ziemię. Nie zastanawiając się, zaparkował auto i ruszył na pomoc — przekazuje "Dziennik Bałtycki".
Uratował mężczyźnie życie. Dostał mandat
Gdańszczanin udzielił pierwszej pomocy i zastosował resuscytację. Zadzwonił także na pogotowie. Nikt mu nie pomógł.
Po dwóch miesiącach miasto "podziękowało" za sprawnie udzieloną pomoc. Mieszkaniec Gdańska dostał mandat za brak biletu parkingowego. Odwołanie nie przyniosło żadnych rezultatów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po szczegółowym przeanalizowaniu Pana odwołania oraz posiadanej przez GZDiZ dokumentacji fotograficznej dotyczącej pojazdu Komisja uznała, że opłata dodatkowa pozostaje w mocy - pisze GZDiZ cytowany przez "Dziennik Bałtycki".
Mężczyzna został zachęcono do opłacenia mandatu przez aplikację. Chociaż okazano zrozumienie w tej sprawie, to nie uznano argumentów poszkodowanego mężczyzny. Drugie odwołanie także nie poskutkowało.
Sprawa zainteresował się Przemysław Majewski, radny PiS. Wystąpił do władz miasta z interpelacją, aby tę sprawę zbadały jeszcze raz. Zażądał unieważnienia mandatu i przeproszenia mężczyzny, który ratował ludzkie życie.
Czytaj także: Zabójca Pawła Adamowicza skazany. Właśnie zapadł wyrok
Obowiązkiem Miasta jest wspieranie ludzkich, proobywatelskich postaw, a nie karanie za nie! Jeśli GZDIZ zasłania się brakiem możliwości odstąpienia od opłaty to pokazuje, że stali się maszynką do robienia pieniędzy, a nie instytucją służącą ludziom - powiedział radny dla "Dziennika Bałtyckiego".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.