Emma Morris, obawiając się o zdrowie swojego nienarodzonego dziecka, zgłosiła się do Blackpool Victoria Hospital. Lekarze uznali za konieczne wywołanie porodu, a dziecko zostało wydobyte z kanału rodnego za pomocą kleszczy.
Noworodek zmarł z winy lekarzy? Rodzice walczą o sprawiedliwość
Państwo Morris wybrali dla syna imiona Finnley James Adam. Był to pierwszy poród Emmy Morris. Jak podaje Mirror, radość świeżo upieczonych rodziców nie trwała długo, ponieważ stan Jamesa uległ gwałtownemu pogorszeniu.
Przeczytaj także: "Szczególne okrucieństwo". Nie żyje 1,5-miesięczna Adusia z Grudziądza
Zgodnie z relacją Emmy Morris w szpitalu brakowało sprzętu medycznego. Lekarze zaniedbali oczyszczenie dróg oddechowych noworodka, w konsekwencji czego chłopiec przez około 50 minut pozostawał niedotleniony.
Przeczytaj także: 6-latka zginęła w parku rozrywki. Nowe wieści. Kto jest winny tragedii?
Z powodu niedotlenienia doszło do poważnego uszkodzenia mózgu chłopca. Stan Jamesa był na tyle ciężki, że został przeniesiony do Royal Preston Hospital, jednak mimo starań lekarzy z nowej placówki zmarł pięć dni po narodzinach. W sprawie śmierci noworodka zostało wszczęte śledztwo, które wykazało, że do tragedii doszło w konsekwencji zaniedbań ze strony przedstawicieli służby zdrowia.
Przeczytaj także: 10-latek zmarł na lekcji wf. Szkoła kontrolowana przez kuratorium
W toku śledztwa wyszło na jaw, że dziecko nie zostało m.in. poprawnie zaintubowane. Osoba, która nie dopełniła obowiązków, tłumaczyła, że nie zabrała okularów do czytania, a bez nich nie była w stanie uruchomić odpowiedniego sprzętu. W sprawie zeznawali zarówno lekarze, jak i pielęgniarki oraz położne. Obecnie państwo Morris przygotowują się do procesu.
Stracono każdą okazję, by zapewnić dziecku należytą opiekę, co mogło uratować jego życie. Zmarło z powodu katastrofalnego w skutkach uszkodzenia mózgu, do którego doszło w wyniku zaniedbania – podsumował wyniki śledztwa koroner prowadzący sprawę (Mirror).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.