26-letnia Soman Noori była na pokładzie samolotu lecącego do Birmingham. Towarzyszył jej mąż Taj Moh Hammat i dwóch synów. Cała rodzina uciekała z zajętego przez talibów Afganistanu.
Afganka zaczęła rodzić w samolocie
W trakcie podróży, kiedy samolot był na wysokości 9 tys. metrów nad ziemią, kobieta poczuła, że zaczyna rodzic. Na pokładzie nie było lekarza, dlatego w porodzie musiał asystować personel Turkish Airlines.
Czytaj także: Awantura na pokładzie samolotu. Pasażerowie osłupieli
Turkish Airlines poinformowały później w oświadczeniu, że zarówno matka, jak i dziecko są zdrowe. Mała dziewczynka otrzymała imię Havva, czyli po polsku Ewa. Samolot ze względu bezpieczeństwa wylądował w Kuwejcie, ale szybko wznowił podróż i kilka godzin później dotarł do Birmingham.
Para należała do grupy ostatnich Afgańczyków, których udało się ewakuować przed wyznaczonym przez talibów terminem. Ambasador Wielkiej Brytanii w Afganistanie sir Laurie Bristow powiedział, że nadszedł "czas, aby zamknąć ten etap" działań ewakuacyjnych. Zapewnił jednak, że osoby pozostałe w Kabulu nie zostały zapomniane i kraje europejskie będą wciąż starały się zabrać je z pogrążonego w chaosie kraju.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.