Rzeczniczka wojewody opolskiego, Kinga Tokarz, poinformowała o odwołaniu Moniki Ożóg z funkcji wojewódzkiego konserwatora zabytków. Stało się to zaledwie po 4 miesiącach od uzyskania przez nią nominacji na to stanowisko.
Okoliczności, w jakich powołana została pani Monika Ożóg, a przy tym brak akceptacji ze strony środowiska oraz niesprzyjająca atmosfera współpracy skłoniły do wystąpienia o wyrażenie zgody przez Generalnego Konserwatora Zabytków na odwołanie jej ze stanowiska. Zgodę w niniejszej sprawie otrzymano z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W najbliższym czasie przystąpimy do powołania nowego wojewódzkiego konserwatora zabytków - przekazała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plagiat kulą u nogi urzędniczki. Duży opór środowiska
Sprawa powołania Moniki Ożóg od początku wzbudzała olbrzymie kontrowersje. Były one związane z jej pracą w roli dyrektora Muzeum Śląska Opolskiego. Do opolskiej prokuratury trafiło bowiem zawiadomienie o podejrzeniu plagiatu koncepcji programowej tej placówki.
Redaktorzy portalu kulturalniepodlegla.pl porównali dwie koncepcje: Moniki Ożóg z 2018 r. oraz Jarosława Suchana z 2014 r., która pozwoliła mu wówczas na wygranie konkursu. Prokuratura uznała, że praca Ożóg zawierała fragmenty cudzego programu, co oznacza, że urzędniczka popełniła plagiat.
Choć Monika Ożóg tłumaczyła się, że przez pomyłkę wydrukowała niewłaściwy plik i przedłożyła go komisji konkursowej całkowicie przypadkowo, sąd nie dał temu wiary. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji sąd warunkowo umorzył postępowanie i wymierzył grzywnę 2500 złotych na cele społeczne. To jednak oznacza, że sąd uznał winę.
Gdy pojawiła się informacja o powołaniu Moniki Ożóg na stanowisko opolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, w sieci pojawiła się petycja. Zainicjowała ją dyrektora Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu, Joanna Filipczyk. Wyrażała on sprzeciw wobec podjętej decyzji.
Czytaj także: Przyłapani nad Wisłą. Parze grożą 2 lata
Wśród argumentów - poza wspomnianym wyrokiem skazującym - był także brak wymaganego, 5-letniego stażu pracy w dziedzinie ochrony zabytków. Filipczyk przekonywała również - jak podaje portal nto.pl - że doświadczenie zawodowe i zainteresowania badawcze odnosiły się do okresów historycznych niezgodnych z działalnością konserwatora zabytków.
Ponadto do warszawskiej prokuratury trafiło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Bożenę Żelazowską, wiceminister kultury i Generalną Konserwator Zabytków. Dotyczyło ono niedopełnienia obowiązków w związku z nominacją Moniki Ożóg na nowe stanowisko.