Joe Biden i jego żona Jill wprowadzili się do Białego Domu razem ze swoimi psami. To dwa owczarki niemieckie o imionach Champion i Major. Pierwszy czworonóg jest z małżeństwem od 2008 roku, drugi – od 2018.
Rzecznik Joego Biden komentuje zachowanie psa. Major zostanie odesłany?
Pierwszy przypadek, gdy Major pogryzł członka personelu Białego Domu, miał miejsce 8 marca. Poszkodowany to pracownik ochrony. Obrażenia okazały się na tyle powierzchowne, że leczenie okazało się zbędne.
Przeczytaj także: Psy wracają do Białego Domu. Poznaj pupili Joe Bidena
Po pierwszym ugryzieniu Major spędził pewien czas w rodzinnym domu Joego Bidena w  Wilmington w stanie Delaware. Pies przeszedł tam specjalne szkolenie, które miało pomóc mu zapanować nad sobą i zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości. Jak jednak podaje BBC, kilka dni po powrocie do Białego Domu owczarek niemiecki znowu ugryzł jednego z pracowników.
Przeczytaj także: Pies Bidena bez litości. Agent Secret Service nie miał szans
Jak przekazał Michael LaRosa, rzecznik Joego Bidena, do ugryzienia doszło w trakcie spaceru. Tym razem poszkodowanym został członek Służby Parków Narodowych, który w konsekwencji musiał przerwać pracę, by opatrzyć ranę.
Przeczytaj także: "To nie był wiatr". Zdjęcia upadającego Joe Bidena obiegły świat
LaRosa tłumaczy zachowanie Majora tym, że czworonóg wciąż aklimatyzuje się w Białym Domu i dlatego jest nerwowy. Takiego samego zdania jest Joe Biden, który podkreśla, że pupil czuje się zagrożony z powodu nagłej obecności wielu obcych osób.
Skręcasz za róg i widzisz tam dwie obce sobie osoby, one zmierzają w twoją stronę, a ty próbujesz się bronić. Osiemdziesiąt pięć procent osób z Białego Domu go uwielbia, a on tylko je liże i merda ogonem. Ale zdaję sobie sprawę, co zrozumiałe, że niektórzy od razu czują strach przed psami – podkreślił Joe Biden w trakcie występu w programie "Good Morning America" stacji ABC.