To istotny zgrzyt, zwłaszcza że amerykańskie agencje wywiadowcze miały je skwapliwie dokumentować. Biały Dom zamierzał przekazać materiały do Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) w Hadze. Ale Pentagon zaprotestował.
Wśród materiałów mają znajdować się m.in. dowody odpowiedzialności rosyjskich wojskowych za ostrzały infrastruktury cywilnej oraz dowody masowych wywózek dzieci z Ukrainy. Umyślne niszczenie obiektów cywilnych - a Rosjanie bombardowali m.in. elementy sieci energetycznych i ciepłowniczych - zaliczane jest do zbrodni wojennych. Ale nie tylko.
Z kolei czyny dokonywane w ramach szeroko zakrojonych i systematycznych ataków skierowanych na populacje cywili to zbrodnie przeciwko ludzkości. Czy tak można byłoby potraktować np. wywózki dzieci z terenu Ukrainy? Prawdopodobnie tak. Nie wiadomo jak szeroki był to proceder. Minister obrony Ukrainy, Ołeksij Reznikow, mówił pod koniec grudnia ub. roku o nawet 13 tys. dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pentagon mówi "nie"
Dlaczego więc Pentagon, wspierający Ukrainę od początku wojny, nie chce na to pozwolić? Sprawa jest dość złożona. "New York Times" podaje, że politycy, którzy sprawują kontrolę nad armią, obawiają się, że stworzy to precedens, który otworzyłby drogę do ścigania za zbrodnie wojenny Amerykanów.
Dotychczas USA twardo odmawiały jakiejkolwiek współpracy z MTK. Ekspert w zakresie międzynarodowego prawa humanitarnego konfliktów zbrojnych, kmdr Wiesław Goździewicz przypomina, że USA nie ratyfikowały Statutu rzymskiego, nie uznają jurysdykcji MTK i nie zamierzają współpracować w obawie przed ewentualnym sądzeniem obywateli USA przez Trybunał.
To jednak niejedyne porozumienia międzynarodowe, które Amerykanie traktują wybiórczo. USA nie ratyfikowały też Protokołów Dodatkowych do Konwencji Genewskich, Traktatu Ottawskiego o zakazie produkcji i używania min przeciwpiechotnych czy wreszcie Konwencji dublińskiej.
Goździewicz przypomina również, że Amerykanie zwlekali ponad pół wieku z ratyfikacją konwencji o ochronie dóbr kultury. Podpisali ją dopiero w 2009 r. Skąd taka niechęć kraju, mieniącego się ostoją demokracji do Międzynarodowego Trybunału Karnego? Warto w tym miejscu przypomnieć, że Stany Zjednoczone też mają swoje na sumieniu w tym zakresie.
W 2004 r., podczas walk o Faludżę, Amerykanie zbombardowali miasto, w którym wciąż byli cywile, bombami z białym fosforem. Wojska USA zdecydowały się na użycie tego rodzaju uzbrojenia podczas szturmu miasta. Biały fosfor to środek chemiczny, który płonie w bardzo wysokiej temperaturze i bardzo trudno go ugasić. Nie wiadomo, ilu cywilów z Faludży zginęło wtedy po użyciu bomb przez USA.
MTK mógłby też zająć się także innymi działaniami USA podczas "wojny z terroryzmem". W jego kompetencji byłyby np. tortury, jakim poddawani byli więźniowie talibscy. Prawdopodobnie także w Polsce, w ośrodku szkolenia Agencji Wywiadu na Mazurach, gdzie trzymani byli schwytani talibowie.
MTK mógłby zająć się także sprawą więzienia amerykańskiego w Abu Ghraib, gdzie dopuszczano się pobić, tortur, gwałtów i zabójstw więźniów. Udział w tych działaniach mieli brać przedstawiciele CIA oraz Pentagonu.
W sprawie dokumentacji zbrodni w Ukrainie trwa więc impas. Dziennik podaje, że będzie musiał on zostać rozwiązany przez prezydenta Joe Bidena. W grudniu, Kongres zmodyfikował prawne dotyczące amerykańskiej pomocy dla sądu, pozwalając USA na pomoc w dochodzeniach MTK i ewentualnym ściganiu związanym z wojną na Ukrainie. Ale przekazaniu dowodów ma się sprzeciwiać m.in. sekretarz obrony, Lloyd Austin.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.