Zakończył się proces 39-letniego Juana Rodrigueza. Mężczyzna przyznał się do zarzutu lekkomyślnego spowodowania zagrożenia drugiego stopnia.
Tragicznego dnia Juan Rodriguez miał odwieźć dzieci do przedszkola. Następnie jechał do pracy na Wydziale Weterynarii im. Jamesa J. Petersa w Nowym Jorku. Zgodnie z zeznaniami 39-latka był on przekonany, że już odprowadził Lunę i Phonenixa i dlatego bliźnięta zostały same w aucie.
Zakładałem, że podrzuciłem je do przedszkola, zanim poszedłem do pracy. Wyłączyłem się. Moje dzieci nie żyją. Zabiłem moje dzieci – cytuje Juana Rodrigueza CNN.
Przeczytaj także: Akcja w Warszawie. Siedział sam w nagrzanym aucie. Był wycieńczony
Zostawił dzieci w rozgrzanym aucie. Jaką karę otrzymał 39-latek?
Luna i Phoenix spędziły w aucie aż osiem godzin. Jak podaje CNN, w chwili odnalezienia temperatura ich ciał wynosiła aż 108 stopni Fahrenheita (ponad 42 stopnie Celsjusza).
Sąd zdecydował, że 39-latek otrzyma roczne zwolnienie warunkowe. Oznacza to, że nie będzie odbywał kary pozbawienia wolności. O ile do końca wyroku nie popełni żadnego innego przestępstwa, zostanie ono usunięte z jego akt.
Przeczytaj także: Dzieci umierały w męczarniach. W tym czasie ojciec spał w najlepsze
Żona Juana Rodrigueza i zarazem matka zmarłych dzieci dała wiarę wyjaśnieniom skazanego. Kobieta zapewniła sąd, że nadal kocha męża i wierzy w jego niewinność. Uważa także, że 39-latek nigdy nie wybaczy sobie błędu, który popełnił.
Chociaż cierpię bardziej niż kiedykolwiek, (...) nadal kocham mojego męża. Jest dobrym człowiekiem i wspaniałym ojcem i wiem, że nigdy nie zrobiłby nic, by celowo skrzywdzić nasze dzieci – cytuje żonę Rodrigueza CNN.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.