30 maja w godzinach porannych Australijczycy zaobserwowali na niebie niepokojące zjawisko. Część osób zaczęła obawiać się najgorszego. Glen Brough z miasta Broome w Austalii Zachodniej myślał w pierwszej chwili, że rozbłyski to wrogie pociski.
Nagle niebo całkiem się rozświetliło. Minutę później usłyszeliśmy ogromny huk. Wszystkie okoliczne psy zaczęły szczekać – opisał mężczyzna w rozmowie z australijskimi mediami.
Czytaj także: NASA potwierdza. Tajemniczy obiekt na niebie nad USA
Obawiali się najgorszego. Astrofizycy uspokajają
Obawy mieszkańców rozwiali astrofizycy. Jonathan McDowell z Harvard & Smithsonian Center for Astrophysics zaznaczył, że tajemnicze rozbłyski i towarzyszący im huk miały związek z chińskim programem kosmicznym.
Zdaniem eksperta, za wszystko odpowiedzialna była spadająca rakieta Długi Marsz 3. W zeszłym roku posłużyła ona do wyniesienia satelity na orbitę. W poniedziałek jej szczątki spaliły się w atmosferze.
Szczątki chińskiej rakiety przeleciały nad Australią. "Kosmiczne śmieci"
McDowell opisał w rozmowie z telewizją ABC, że śledził tor rakiety, korzystając z informacji udostępnionych przez Dowództwo Sił Kosmicznych Stanów Zjednoczonych. Czas przelotu oraz obszar, nad którym znajdował się Długi Marsz 3, zgadzają się z obserwacjami mieszkańców.
Ku tej hipotezie skłania się także Greg Quicke, astronom z Broome. Zdaniem badacza, obiekt poruszał się zbyt wolno jak na meteor.
Wygląda mi to na kosmiczne śmieci – zaznaczył Quicke.
Obejrzyj także: NASA przygotowuje się do misji Artemis. Nagranie z testów rakiety SLS