Nie dalej jak wczoraj leśnicy przestrzegali przed weekendowymi spacerami do lasu, na których spotkać można wygrzewające się w pierwszych słonecznych promieniach świeżo wybudzonej żmije zygzakowate.
Na dowód leśnicy pokazali zdjęcia pierwszych osobników napotkanych w trawie. Dziś przyrodnicy postanowili znów nawiązać do "wężowych" kształtów po to by wytłumaczyć pewne tajemnicze zjawisko. "Uwaga na brzozakondy!" - ostrzegają na swoim profilu.
Czytaj także: To już się dzieje. Leśnik złapał za telefon
Okazuje się, że chodzi o nic innego jak sposób wzrastania tych popularnych i lubianych w Polsce drzew. Brzozy, jak przekonują leśnicy mają niezwykle mocną wolę walki i przeżycia. Leśnicy pokazują to na przykładzie ze zdjęcia i tłumaczą:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brzozę ze zdjęcia przynajmniej dwukrotnie coś dosłownie położyło, a ta jak gdyby nigdy nic, z powrotem wyginała się ku słońcu. Zdolność pędów do obierania właściwego kierunku wzrostu (ku górze ) nazywamy fototropizmem dodatnim - piszą leśnicy.
Czytaj także: Oto co znaleźli w lesie. Radnemu zabrakło słów
"Wiatr, śnieg, dzikie zwierzęta... młode drzewa muszą się zmagać z wieloma przeciwnościami losu, ale nikt nie może im odmówić woli walki!" - piszą pracownicy Lasów Państwowych i wskazując na lekko powyginany pień, nazywają młodą brzozę "brzozakondą".
Dziś brzoza rośnie jak każde inne drzewo po sąsiedzku i tylko garbaty, zawinięty w półkole pień przypomina nam o jej burzliwej przeszłości - piszą.
Obserwatorzy profilu zgodnie zauważają, że w tym wypadku nawet postawa drzew jest godna naśladowania. "Samo życie. Grunt to się nie poddawać" - komentuje jedna z internautek.
Czytaj także: To nie fotomontaż. W Bieszczadach chwycił za telefon
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.