Relaksując się w majówkę, bądźcie czujni. Żmije wyległy na słońce. Grzeją się na skałach, w zaroślach, pod drzewami. Na przełomie kwietnia i maja mają swój okres godowy.
W Polsce jadowite są żmije zygzakowate. Łatwo je rozpoznać po charakterystycznym grzbiecie (brązowy, srebrzystoszary, żółtawy, oliwkowozielony, niebieskoszary) z ciemniejszym od barwy podstawowej zygzakiem.
W zeszłym tygodniu internautka Katarzyna Gryga ostrzegła w sieci przed jadowitymi żmijami. - Nie dajcie sobie wcisnąć, że w Warszawie nie ma żmij - napisała. Po raz pierwszy o żmijach pisała już dwa lata temu, gdy jej pies został ukąszony.
Katarzyna Gryga wyjaśnia, że pies został ukąszony w nos i ledwo przeżył. - W ustawie o łowiectwie, jest niezrozumiały zapis, że nie wolno płoszyć zwierząt. Oznacza to, że jeśli masz dziecko w ogrodzie i starasz się odgonić żmiję kijem, teoretycznie możesz odpowiedzieć za to karnie - tłumaczy pani Katarzyna.
Michał Pawłowski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, tłumaczy: - Żmija nie atakuje człowieka bez powodu i nie traktuje go jako pokarmu. Natomiast może zaatakować, kiedy jest zagrożona, czyli jeśli nie zauważymy jej i nadepniemy na nią, wtedy w akcie obrony może nas ukąsić - mówi. - Spacerując po lesie powinniśmy patrzeć pod nogi i zwracać uwagę, czy tych gadów nie ma w okolicy - informuje rzecznik.
Pawłowski zwraca uwagę, że jeśli zauważymy na swojej drodze żmiję najlepiej jest ją po prostu ominąć. - Gdy mamy podejrzenie, że w okolicy znajdują się żmije, to na spacer najlepiej włożyć wysokie buty za kostki, skórzane, czy gumowe - wyjaśnia.
- Gdy ukąsi nas żmija, nie należy próbować wysysać, czy wyciskać jadu i zakładać opasek uciskowych, trzeba tylko zabezpieczyć miejsce ukąszenia, założyć delikatny opatrunek i udać się do najbliższego szpitala - mówi rzecznik.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Twitter / WP / facebook
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.