Lany poniedziałek sięga tradycją już do XV wieku. Zdaje się, jakby śmigus-dyngus obchodzony był w Polsce od zawsze. Tradycja polegająca na oblewaniu się wodą pochodzi od Słowian.
Pogański zwyczaj polegał na uczczeniu wiosny po zimie. Śmigus i dyngus przez długi czas były odrębnymi obyczajami. Pierwszy polegał na symbolicznym biciu witkami wierzby lub palmami po nogach i oblewaniu się zimną wodą. Drugi polegał na odwiedzaniu bliskich lub nieznajomych i poczęstunku.
Obecnie jest to jedno święto obchodzone w poniedziałek po Niedzieli Wielkanocnej. Nie ma jednak związku z tradycją kościelną. Kiedyś polewanie wodą miało sprzyjać płodności, zdrowiu i witalności. Dziś jest to raczej forma zabawy.
Mandaty za oblewanie wodą w śmigus-dyngus
Oblewamy się wodą w domach, ale często zdarza się, że jesteśmy mokrzy po wyjściu "na miasto". Amatorów wodnych niespodzianek nie brakuje. Grozi za to surowa kara, dlatego warto zachować umiar, a jeśli musimy "na bogato", to wiadra z wodą szykować "dla swoich".
Mandaty za oblewanie wodą w śmigus-dyngus. Kara jest dość dotkliwa. Za co można dostać mandat w lany poniedziałek? Oto lista przykładowych występków:
- wlewanie wody do mieszkania, klatki schodowej, samochodu lub autobusów i tramwajów - 500 złotych
- oblanie rowerzysty lub jadącego samochodu - 500 złotych
- oblanie przypadkowych osób, które sobie tego nie życzą (zakłócenie spokoju i porządku publicznego) - 500 złotych
- oblewanie np. pasażerów transportu publicznego - grzywna nawet do 5 tys. złotych (jeśli sprawa trafi do sądu, osoby mogą domagać się odszkodowania)
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.