Kiedy policjanci przyjęli zawiadomienia o przestępstwie, dokonanym metodą na administratora od dwóch pokrzywdzonych, natychmiast przystąpili do działania. Jak ustalili, jeden z podejrzanych zapukał do drzwi mieszkania, w którym zamieszkiwała matka z córką. Młodszej z nich akurat nie było w mieszkaniu.
Mężczyzna przedstawił się jako pracownik spółdzielni mieszkaniowej zajmujący się przeglądem instalacji hydraulicznej. Podczas wizyty nakłonił starszą kobietę, żeby nalewała wody do wanny w łazience, a on będzie sprawdzał przepustowość instalacji.
W tym czasie do mieszkania weszli dwaj pozostali sprawcy, którzy splądrowali wszystkie możliwe miejsca, w których mogła być ukryta biżuteria i pieniądze. Kiedy podejrzani zabrali pieniądze w kwocie około 10.000 zł oraz złoto i biżuterie warte kolejne 90.000 zł, mężczyzna podziękował za współpracę i wyszedł. Kobieta zorientowała się, że została okradziona dopiero po powrocie córki.
Policjanci szybko namierzyli hotel, w którym zatrzymali się mężczyźni. Po przeszukaniu pokoju funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli gotówkę w postaci około 11 tysięcy złotych, 300 dolarów, 650 funtów, złotą biżuterię oraz narkotyki.
W trakcie sprawdzania podejrzanych w policyjnych systemach okazało się, że 26-letni mieszkaniec Chorzowa jest już poszukiwany listem gończym przez policjantów za kradzieże, niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz czynną napaść na funkcjonariusza policji.
Co grozi mężczyznom?
Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu. W kolejnych dniach policjanci przewieźli ich do Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów, gdzie usłyszeli zarzuty kradzieży oraz posiadania środków odurzających.
Następnie akta sprawy z prokuratorskimi wnioskami o tymczasowe aresztowanie trzech podejrzanych trafiły do Sądu Rejonowego w Warszawie. Teraz grożą im kary do 5 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.