Przykrą wiadomość przekazała żona 45-latka, Jessica Shanks. Jak dowiadujemy się z poruszającego posta udostępnionego na Facebooku, w minioną niedzielę mężczyzna brał udział w maratonie londyńskim. Ukończył go z czasem 2 godzin i 53 minut.
Steve Shanks z Bingham zmarł po maratonie
Kilka godzin po zakończeniu biegu, kiedy Steve Shanks był w drodze do domu, doszło do tragedii. 45-latek nagle zmarł. Przyczyna jego śmierci nie została jak na razie ujawniona.
Jego odejście było nagłe i niespodziewane. Jak możecie sobie wyobrazić, jestem absolutnie zszokowana i zdruzgotana - napisała w oświadczeniu małżonka zmarłego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Steve Shanks uwielbiał biegać w Polsce
45-latek z Bingham w hrabstwie Nottinghamshire był bardzo aktywny, prowadził zdrowy tryb życia. Uwielbiał biegać, brał udział w zawodach organizowanych w całej Europie. Szczególnie upodobał sobie maratony w Polsce.
Jego talenty nie ograniczały się do biegania ulicznego. Reprezentował klub biegach przełajowych i zdobył klubowe mistrzostwo w biegach w 2008 roku - czytamy w oświadczeniu klubu Holme Pierrepont Running Club, który reprezentował Shanks.
Ku pamięci zmarłego utworzono zbiórkę na cele charytatywne związane ze stwardnieniem rozsianym, ponieważ kilka osób bliskich Shawnowi zmagało się z tą chorobą. Na stronie zbiórki bliscy 45-latka oddali mu wyciskający łzy hołd.
Był kochającym mężem i bratnią duszą swojej żony Jess, ukochanym synem i zięciem oraz bardzo kochanym przyjacielem. Będzie nam go bardzo brakować i zawsze pozostanie w naszych sercach i pamięci - napisali bliscy sportowca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.