To, że urzędnicy po godzinach korzystają z ministerialnych samochodów jest oczywiste. Jak informuje "Fakt" w Kancelarii Premiera koszt takich przejazdów w 2022 r. wyniósł o 23 527,34 zł. Średnio jedna osoba, która z takich przejazdów korzystała, wyjeździła 3,3 tys. zł.
W Ministerstwie Finansów, za które odpowiada Magdalena Rzeczkowska, kierownictwo korzystało z jednego służbowego samochodu. Z kolei urzędnicy z trzynastu. Łączny koszt przejazdów wyniósł o 8331, 42 zł.
Jeżeli chodzi o Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, to kierownictwo używało jednego samochód, a koszt jego utrzymania wyniósł 764,19 zł. Urzędnicy czynili użytek z trzynastu pojazdów, za które trzeba było zapłacić 139,31 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Tyle milionów chce wydać PiS. Lepiej usiądźcie
Z kolei w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, na którego czele stoi Zbigniew Rau, kierownictwo korzystało z jednego samochodu. Koszt to 817,38 zł.
Jeżeli popatrzymy na Ministerstwo Rolnictwa, nad którym piecze sprawuje Henryk Kowalczyk, to kierownictwo korzystało z jednego auta (koszt 13,34 zł). Urzędnicy również używali jednego pojazdu (koszt 146,74 zł).
W Ministerstwie Aktywów Państwowych kierownictwo także korzystało z jednego samochodu. Jednak nie podano informacji o kosztach. W Ministerstwie Edukacji i Nauki, jak i Ministerstwie Infrastruktury urzędnicy oraz kierownictwo nie korzystało z aut. Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości nie ujawniło konkretnych danych.
Czytaj także: Wpadka Janusza Kowalskiego. Chciał uderzyć w PO
Kto i ile płaci za przejazdy prywatne?
Zapytacie, kto za po płaci? Uspokajamy, urzędnicy z własnej kieszeni pokrywają koszty takiego przejazdu. A ile trzeba zapłacić za korzystanie z rządowego samochodu do celów prywatnych? Tego możemy dowiedzieć się z odpowiedzi na interpelację. Posłanka niezależna Hanna Gill-Piątek zapytała ministerstwa i Kancelarię Premiera, jakie są stawki za takie przejazdy. KPRM twierdzi, że są one "incydentalne".
- Nie określono stawki godzinowej lub dziennej przy tego typu przejazdach - informuje wiceminister Jarosław Wenderlich.
Czytaj również: Spotkanie Tuska z Hołownią. Ujawniono treść rozmowy
Jak podkreśla "Fakt" w niektórych resortach zasady są opracowane i są one korzystne dla urzędników. Tak więc w Ministerstwie Finansów, w razie wykorzystania samochodu służbowego do celów prywatnych stawka tytułem kosztów eksploatacyjnych wynosi 19 gr za każdy przejechany km.
W resorcie rozwoju, pracownik, który chce skorzystać z samochodu służbowego do celów prywatnych, płaci 39 gr za każdy przejechany km plus ponosi koszt paliwa.
"W 2022 r. w ministerstwie nie występowały przypadki wykorzystywania służbowych samochodów do celów prywatnych" - czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Resort kultury informuje, że aktualna stawka średniego kosztu za korzystanie z samochodu służbowego do celów prywatnych wynosi 1,81 zł plus 23 proc. VAT za każdy przejechany kilometr.
Z kolei w resorcie funduszy pracownik korzystający prywatnie ze służbowego auta ponosi koszty zużycia paliwa oraz w ramach uzyskanego przychodu naliczane są zaliczki na podatek dochodowy. Taka zaliczka wynosi 250 zł miesięcznie za auto elektryczne lub 400 zł dla innych samochodów. W sytuacji, kiedy pracownik korzysta przez część miesiąca, stawka jest dzielona. Czyli dziennie wynosi od ok. 8,3 zł do 13,30 zł - pisze gazeta.
Są też resorty, gdzie nie płaci się nic. Jedynie trzeba oddać samochód z pełnym bakiem i zapłacić podatek za użyczenie auta. Tak jest w Ministerstwie Rolnictwa.
Źródło: "Fakt"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.