Gorzej, niż w Bydgoszczy, jest w Łodzi, gdzie spadek wyniósł 6,4 tys. osób. Podium zamyka Poznań, któremu ubyło 2877 mieszkańców.
Mieszkańców przybyło natomiast w Krakowie (2919 nowych osób), Gdańsku (ponad 1 tys.) i nieznacznie w Rzeszowie (87 osób).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W mieście ubywa mieszkańców. Włodarze głowią się, jak ich zatrzymać
Jak utrzymują radni i urzędnicy, na demografię wpływu nie mają, ale mogą przeciwdziałać choćby wyludnianiu się miasta jeśli chodzi o osoby po studiach.
Bydgoszcz musi być atrakcyjnym miejscem dla dobrze wykwalifikowanych specjalistów, np. po studiach wyższych. Obecnie wielu absolwentów wyjeżdża, bo zwyczajnie w innych ośrodkach mogą liczyć na lepsze warunki pracy, wyższą płacę - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" Tomasz Hoppe, radny miasta.
Miasto powinno też przyciągać firmy i inwestorów branży "hi-tech".
Statystyki pokazują, że wiele osób, które tu, do naszego miasta przybędzie, na przykład na studia, poszukuje na miejscu pracy i staje się po pewnym czasie mieszkańcem - mówi prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski, cytowany przez "Gazetę Pomorską".
Mieszkańcy wybierają wieś
Statystyki za 2022 r. wyraźnie pokazują, że mieszkańcy dużych miast chętnie przeprowadzają się na wieś. W przypadku bydgoszczan takich osób było trzykrotnie więcej niż tych, którzy do życia wybrali miasto.
Mieszkańcy przenoszą się do tzw. suburbiów, czyli do gmin ościennych miast. Ten efekt jest najbardziej widoczny w Poznaniu. W Bydgoszczy także widać tę tendencję – stwierdza dr Grzegorz Kaczmarek, socjolog, ekspert Związku Miast Polskich, cytowany przez "Gazetę Pomorską".
Powodów takiej decyzji może być wiele - na wsiach ceny nieruchomości są znacznie niższe, w przypadku niektórych metropolii nie ma już szans na znalezienie działki na dom z ogródkiem. W teorii zdaniem wielu osób jest ciszej i bezpieczniej - wylicza pomorska.pl.