Do tragedii doszło 23 czerwca. W nocy z soboty na niedzielę ok. godz. 1:30 Philippos Tsanis, którego matką jest Polka, a ojcem Grek, spacerował z dwoma kolegami po ogrodach zdrojowych, gdy został zaatakowany przez dziesięcioosobową grupę mężczyzn.
Według relacji policji jeden z agresorów niespodziewanie rzucił się na Philipposa. Znajomi sprawcy próbowali odciągnąć go od ofiary, ale napastnik cały czas kopał leżącego na ziemi 20-latka.
Mężczyzna trafił do szpitala w ciężkim stanie. Lekarze zdiagnozowali u niego wylew krwi do mózgu. 20-latek zmarł trzy dni po ataku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brutalne zabójstwo mężczyzny polsko-greckiego pochodzenia odbiło się szerokim echem w Niemczech. Do sprawy włączyli się politycy - część z nich otwarcie krytykuje politykę migracyjną niemieckiego rządu.
Niemcy. Debata po śmierci 20-latka w Bad Oeynhausen
Podejrzanego o śmierć 20-latka zidentyfikowano jako 18-letniego Syryjczyka, który, jak informują niemieckie media, nie był wcześniej karany, ale "przyciągał uwagę policji" ze względu na brutalne incydenty związane z niszczeniem mienia i narkotykami.
W środę o sprawie debatowano w Bundestagu.
Sprawcy przybyli do naszego kraju jako młodzi ludzie, powitaliśmy ich wśród nas, zapewniliśmy im schronienie, bezpieczeństwo i wsparcie -mówił Friedrich Merz, lider grupy parlamentarnej CDU/CSU, cytowany przez portal ZDF. - Jak długo nasze społeczeństwo może faktycznie znosić tę migrację, której od lat nie kontrolowano? - dodał.
Niemiecki polityk domaga się stanowczych działań rządu w tym temacie. Podkreśla, że ma dość tuszowania problemów, które w Niemczech z roku na rok są coraz większe.
Mój apel kieruję przede wszystkim do rządu federalnego: przestańcie wreszcie tuszować problemy naszego kraju. Przestańcie mówić o indywidualnych przypadkach lub, jak mówi minister spraw wewnętrznych, o "nieudanej integracji" - mówił Merz.
Merz wskazywał konkretnie na młodych mężczyzn, którzy "w sposób oczywisty nie chcą i nie potrafią się integrować". - Musimy w końcu coś z tym zrobić - stwierdził.
Słowa o "nieudanej integracji" po zbrodni w Bad Oeynhausen wypowiedziała minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. - Dzisiaj jest niestety bardzo zły dzień, musimy rozmawiać o morderstwie młodej osoby, którego sprawcą jest uchodźca mieszkający w ośrodku dla uchodźców od ośmiu lat. Uważam, że powinniśmy dużo więcej mówić o tej formie nieudanej integracji społecznej - tłumaczyła.
Wypowiedź Faeser wywołała kontrowersje, skrytykował ją nawet jej partyjny kolega, sekretarz generalny SPD Kevin Kunhert, który w programie ZDF stwierdził, że za dużo uwagi poświęcono sprawcy zbrodni, a za mało ofierze.
W środę głos zabrał także inny polityk SPD Lars Castelucci. Powiedział, że "ogólnie coś się posypało, mamy w kraju nastrój agresji, nie jesteśmy już w stanie rozwiązywać naszych konfliktów".
Politycy zgodnie podkreślali, że sprawcy muszą poczuć całą siłę praworządności. Tłumaczą, że nastroje w kraju stały się tak agresywne, że ludzie nie potrafią już dobrze rozwiązywać konfliktów między sobą.
Niemcy. Zbrodnia w Bad Oeynhausen. Kim jest sprawca?
Według informacji "Die Welt", zabójcą 20-latka jest Syryjczyk, który przybył do Niemiec w 2016 roku. Władze początkowo mówiły o 2018 r. Informacje zostały już sprostowane, a narodowość potwierdzona.
W grupie podejrzanych znajduje się także co najmniej trzech Niemców w wieku 18 lat. Śledczy podali, że liczba osób zaangażowanych w przestępstwo jest "przedmiotem toczącego się śledztwa".