Jak informuje AFP, ogień otworzono w Kurdyjskim Centrum Kultury im. Ahmeta Kayi przy rue d'Enghien w 10. dzielnicy. Napastnik ranił co najmniej trzy osoby – jedna znajduje się w stanie krytycznym – a dla kolejnych trzech obrażenia okazały się śmiertelne. Świadkowie mówili o "od siedmiu do ośmiu" strzałów.
Padło od siedmiu do ośmiu strzałów na ulicy. Była totalna panika. Zostaliśmy zamknięci w środku – relacjonował właściciel sklepu w sąsiednim budynku (AFP).
Przeczytaj także: Rzeź na poligonie w Rosji. Poborowi zginęli, nim trafili do Ukrainy
Strzelanina w Paryżu. Kim był sprawca?
Napastnikiem okazał się 69-letni obywatel Francji. Według ustaleń "Le Parisien" to emerytowany maszynista, który już dwukrotnie stawał przed sądem za próbę zabójstwa. Pierwszy raz miał się jej dopuścić w 2016 roku w Seine-Saint-Denis na przedmieściu Paryża. Kolejny – 8 grudnia 2021 r., kiedy na tle rasistowskim zaatakował namioty migrantów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Strzelanina przy granicy z Ukrainą. Dezerter zaatakował policjantów
Widzieliśmy białego starszego mężczyznę, który wszedł do Kurdyjskiego Centrum Kulturalnego i zaczął strzelać, a potem skierował się do zakładu fryzjerskiego obok. Ukryliśmy się z pracownikami w restauracji – mówił w rozmowie z AFP Roman, świadek strzelaniny i zarazem menadżer pobliskiej restauracji Pouchile Paris.
Przeczytaj także: Tajemnicza śmierć mężczyzny. Zwłoki znaleziono nieopodal zoo
Paryska prokurator Laure Beccuau potwierdziła w rozmowie z "Le Figaro", że pod uwagę jest brany m.in. rasistowski motyw zbrodni. 69-latek zaledwie 12 grudnia tego roku opuścił zakład karny. Pozostawał pod nadzorem kuratora oraz miał zakaz posiadania broni. W trakcie zatrzymania został raniony przez policjantów i obecnie przebywa w szpitalu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.