W najbliższych tygodniach będziemy mieli okazję oglądać na nocnym niebie niezwykły spektakl. W atmosferze naszej planety będą spalać się pozostałości po komecie Halleya. Jest to kometa krótkookresowa, która okrąża Ziemię raz na 75-76 lat. Następnym razem kometa powróci do wewnętrznego Układu Słonecznego w 2061 roku. Co ciekawe, Orionidy to nie jedyna pozostałość po tej komecie. Eta Akwarydy to rój, który możemy obserwować w maju.
Z kolei rój Orionidów można obserwować między 7 października a 8 listopada. Jak przypomina portal "Eska", jego największa aktywność przypada jednak na 20 i 21 dzień października, kiedy w ciągu godziny można zaobserwować nawet 20-30 spadających gwiazd.
Pędzących po nocnym niebie z prędkością 66 km/s okruchów najlepiej wypatrywać między godziną 2:00 w nocy a 5:00 rano. Dobre warunki do ich obserwacji znajdziemy z dala od centrów miast, gdzie zanieczyszczenie światłem jest duże. Najlepsze warunki zapewniają tzw. rezerwaty nocnego nieba. Roju należy wypatrywać na granicy między konstelacją Oriona i Bliźniąt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym roku szczyt przypada na Księżyc oświetlony w 83%. Księżyc świeci w gwiazdozbiorze Byka, tuż obok Oriona, skąd rozchodzi się rój meteorów. Nie jest to dobra wiadomość dla fanów Orionidów, bo światło księżyca prawdopodobnie przysłoni większość meteorów.
Orionidy to nie jedyna atrakcja październikowego nieba
Na miłośników astronomii w październiku czeka nie lada gratka. Na październikowym nocnym niebie pojawi się kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS). Mieszkańcy południowej półkuli mogli już ją obserwować. Jeśli prognozy, co do jasności obiektu się sprawdzą, już w połowie października będziemy mieli okazję ją zobaczyć także i my.
Kometa minie naszą planetę 12 października. Mniej więcej od tego dnia obserwatorzy z Polski będą mieli okazję podziwiać ją na nocnym niebie. Najlepiej robić to tuż po zachodzie słońca. Z każdym dniem kometa będzie pojawiała się coraz wyżej nad horyzontem, pozwalając obserwować ją dłużej. Niestety i tym razem jasny księżyc nie będzie nam ułatwiał obserwacji, choć jak wskazuje "Express Bydgoski", z racji tego, że nasz naturalny satelita będzie znajdował się z dala od komety, jego negatywny wpływ na jej obserwację będzie umiarkowany.