Wszystko zaczęło się od tego, że 6 grudnia 2011 roku w potoku Kurnaticky w Pradze znaleziono ręce nieznanej kobiety. Później, w jednym z parków, odkryto jej tułów, a następnie w krzakach znaleziono głowę.
Na tym koszmarne odkrycia się nie skończyły. Po jakimś czasie znaleziono bowiem stopy tej kobiety. Ostatnia część ciała brutalnie zamordowanej została odkryta w kwietniu 2013 roku.
Czeskie media podkreślają, że policja wciąż nie ustaliła, kim była kobieta. Wiadomo jedynie tyle, że miała około 40-45 lat i około 175 cm.
Czytaj także: Tatry. No i się doigrali. Dramat na Morskim Oku
Zamordowana kobieta była rzeszowianką?
Serwis novinky.cz pisze, że badania antropologiczne wykazały, że kobieta pochodziła z północno-zachodniej Ukrainy lub z południowo-wschodniej Polski. Mogła zatem mieszkać np. w Rzeszowie. Portrety przedstawiające rekonstrukcje twarzy kobiety pojawiły się na stronie internetowej podkarpackiej policji.
Sprawca brutalnego morderstwa nie został schwytany. Sprawa porozrzucanych części ciała kobiety po całej Pradze bardzo mocno poruszyła wiele osób.