Jak pisze kanał "Baza" na Telegramie, 9 maja policja w Moskwie zatrzymała 39-letniego Aleksandra, który pracuje jako woźny w psychoneurologicznej szkole nr 5. Powodem była... żółto-niebieska kurtka.
Czytaj także: Kat namierzony. Zauważyli go na uroczystościach
Wysoki mandat za żółto-niebieską kurtkę
Mężczyzna został przewieziony na komisariat i sporządzono protokół wykroczenia administracyjnego na podstawie artykułu administracyjnego 20.3.3 Kodeksu wykroczeń administracyjnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chodzi w nim o "działania publiczne mające na celu zdyskredytowanie użycia Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej". Za żółto-niebieską kurtkę grozi mu grzywna do 50 tysięcy rubli (2,7 tys. zł).
Coraz ostrzejsze kary
Tego samego dnia w centrum Moskwy zatrzymano 26-letniego Witalija z Wołgogradu, który miał z kolei żółto-niebieskie spodnie. Mężczyzna został ukarany w identyczny sposób i grozi mu wysoka grzywna.
Rosyjskie władze wprowadzają coraz ostrzejsze kary w związku z rzekomą "dyskredytacją wojska". O to mogą zostać oskarżeni niemal wszyscy Rosjanie, którzy w jakikolwiek sposób sprzeciwiają się wojnie.
Czytaj także: Zapytali Rosjan o Grupę Wagnera. Aż nie chce się wierzyć
Wyrzucił ulotkę, został ukarany
Represje coraz bardziej przypominają represje z czasów stalinowskich, a powody do ukarania są czasami absurdalne.
Przykładowo mieszkaniec Krasnodaru został ukarany grzywną za wyrzucenie do kosza na śmieci ulotki, reklamującej służbę w armii. Mężczyznę oskarżono o "dyskredytację sił zbrojnych", ponieważ na ulotce znajdowały się symbole państwowe i wizerunek rosyjskiego żołnierza.
W zeszłym miesiącu Putin podpisał ustawę, która przewiduje pozbawienie rosyjskiego obywatelstwa za dyskredytację rosyjskich sił zbrojnych, udział w "niepożądanej" zagranicznej organizacji oraz nawoływanie do działań wymierzonych w integralność terytorialną Federacji Rosyjskiej.