Problem trwał przez 18 miesięcy, a pracownicy firmy dostarczającej internet powoli rozkładali ręce. Nikt nie wiedział, co jest przyczyną problemu i nie zapowiadało się, że komuś uda się go rozwiązać.
Codziennie rano, około godziny 7:00, w Aberhosan przestawała działać lokalna sieć - informuje Daily Mail. Nikt nie wiedział, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Pracownicy całe tygodnie pracowali nad rozwiązaniem problemu, jednak bezskutecznie.
Dopiero "ekipa Crack", czyli zespół profesjonalistów, których wynajęto, aby zbadali sprawę, poradziła sobie z problemem. Znaleźli przyczynę, którą okazał się być... stary telewizor.
Inżynierowie nie mogli w to uwierzyć. Sprawę badano na tysiące różnych sposobów, a nawet wymieniono kabel w wiosce, choć wszyscy dobrze wiedzieli, że jest sprawny i wcale tego nie wymaga. Nikt nie miał jednak pomysłu, jak inaczej naprawić usterkę.
Okazało się, że każdego ranka o 7 rano mieszkaniec włączał swój stary telewizor, co z kolei wyłączało dostęp szerokopasmowy dla całej wioski - komentują sprawę inżynierowie w rozmowie z Daily Mail.
Kto jednak włączał telewizor codziennie o 7 rano, psując jednocześnie nerwy mieszkańcom wioski? Nie wiadomo. Nikt nie ujawnił tożsamości osoby odpowiedzialnej za sytuację. Mieszkańcy chcą teraz tylko jednego.
Czytaj także: Gwiazdor disco-polo zatrzymany. Proponował seks 14-latce
Mamy nadzieję, że telewizor został już wyrzucony! - mówią, śmiejąc się, choć jest to raczej śmiech przez łzy.