Jak przekazała Polska Agencja Prasowa, mł. bryg. Aleksandra Starowicz, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu, potwierdziła, że zdarzenia te zostały zgłoszone na policję.
Mieliśmy w sobotę zarejestrowanych ok. 10 zdarzeń na bardzo podobnym terenie. Były to pożary, które objęły od kilkudziesięciu do kilkuset metrów kwadratowych — relacjonuje Starowicz.
Rzeczniczka prasowa straży zaznacza, że ze względu na bliskość Wrzosowisk do zabudowań i wysokie frekwencje spacerowiczów, pożary były szybko zgłaszane, co umożliwiło natychmiastową reakcję służb ratunkowych. Podkreśla również, że częste pojawianie się pożarów leśnych oraz na łąkach jest najczęściej efektem działalności człowieka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chcą uchronić zieleń miejską przed zabudową
Po wybuchu pożarów miejscowa społeczność niezwłocznie zorganizowała patrole sąsiedzkie, które mają na celu zwiększenie czujności oraz troskę o bezpieczeństwo terenu. "Dbamy o ten teren, zależy nam na nim. To dla nas takie zielone płuca" - mówi Łukasz Ruszkowski, jeden z mieszkańców Wrzosowisk.
Działania mieszkańców mają na celu nie tylko wizualne monitorowanie terenu, ale również edukację osób odwiedzających Wrzosowiska o wartościach i potencjalnych zagrożeniach.
Krystyna Gizińska, 79-letnia mieszkanka okolicy, wyraża zaniepokojenie możliwością utraty tego zielonego zakątka. Podkreśla również, jak ważne jest to miejsce dla integracji społecznej oraz aktywności lokalnej społeczności. Podobne obawy wyraża Wojciech Jaruszewski, który zasmucony wspomina niedawne pożary na terenie Wrzosowisk.
Mimo że pożary nie spowodowały poważnych zniszczeń, mieszkańcy są zaniepokojeni i zdecydowani kontynuować patrole tak długo, jak będzie to konieczne. Zdaniem społeczności, właściwa reakcja oraz szybka interwencja straży pożarnej zapobiegły większym stratom.
Według mieszkańców, połączenie sił w obronie Wrzosowisk nie tylko uchroniło teren przed większymi zniszczeniami, ale również wzmocniło poczucie wspólnoty i solidarności wśród nich.