Obecnie Andrzej G. odsiaduje wyrok dożywotniego pozbawienia wolności w bydgoskim zakładzie karnym. Mężczyzna został skazany za zabójstwo i trzy gwałty, w tym za napaść na 13-letniego chłopca z Torunia.
W czwartek (03.08) rusza kolejny proces. Tym razem 61-letni seryjny morderca jest oskarżony o cztery zbrodnie. Do dwóch zabójstw miało dojść w 2007 roku w Grudziądzu, a kolejne dwa Andrzej G. miał popełnić w 2016 roku w Toruniu.
Jak doszło do morderstw? 16 lat temu Andrzej G. w brutalny sposób miał zgwałcić kobietę, a kilka miesięcy później mężczyznę, co doprowadziło do ich śmierci.
Czytaj także: Śmierć na Rysach. Tragiczny wypadek turystki
Nieprzytomnej kobiecie wprowadził do odbytu ścierkę materiałową. Skutkowało to kałowym zapaleniem otrzewnej, a w następstwie — perforacją ściany odbytnicy oraz ostrą niewydolnością serca, w wyniku czego nazajutrz pokrzywdzona zmarła - przekazał Gazecie Pomorskiej prokurator Andrzej Kukawski, z toruńskiej prokuratury.
Z kolei zamordowanemu mężczyźnie Andrzej G. miał wprowadzić do odbytu opakowania po dezodorancie i lakierze do włosów oraz żyletki.
W Toruniu natomiast podejrzany miał dokonać dwóch rozbojów w pobliżu schroniska dla bezdomnych mężczyzn, kradnąc im ubrania, telefony i kurtki. Swoim ofiarom miał podać leki psychotropowe.
Śledczy wskazują, że G. działał z zamiarem bezpośredniego pozbawienia życia, ze szczególnym okrucieństwem i w warunkach recydywy. To samo dotyczy zbrodni, które popełnił w 2016 roku.
Kolejne dożywocie dla Andrzeja G.?
Biegli orzekli, że mężczyzna jest "seksualnym sadystą". Czerpie radość z popełnianych czynów, lubi zadawać ból i mordować.
Odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności, ale prokuratura chce, aby sąd skazał go na kolejny taki wyrok. To by oznaczało, że z pewnością nigdy nie opuści już zakładu karnego.
W toku śledztwa Andrzej G. przyznał się do zarzucanych mu czynów.