FSW zaproponowała swój pomysł uboju około 450 000 puszczyków kreskowanych. Plan zakłada coroczny odstrzał 0,5 procent z tego gatunku w okresie najbliższych 30 lat.
Usprawiedliwieniem go jest szybkie rozmnażanie większych puszczyków. I pojawianie się ich na terytorium niemal całych Stanów Zjednoczonych. Tym samym zagrożony jest inny gatunek sowy – puchacz plamisty.
W procesie zarządzania populacją sów nie chodzi o jedną sowę przeciwko drugiej. Bez aktywnej ochrony sów włochatek, północne sowy plamiste prawdopodobnie wyginą na całym lub większości swojego zasięgu, pomimo dziesięcioleci wspólnych wysiłków na rzecz ochrony - powiedziała Kessina Lee, inspektor FSW stanu Oregon.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plany ogłoszone przez FSW spotkał się z miażdżącą krytyką organizacji pro zwierzęcych w USA. Oprócz olbrzymich wątpliwości etycznych, koronnym argumentem przeciw jest koszt realizacji planu: szacowany na 235 milionów dolarów. Organizacje podkreślają, że to jeden z najdroższych projektów zarządzania zagrożonymi gatunkami w historii.
Czytaj też: Zaatakował ludzi. Niesie się nagranie z plaży
Każda rozsądna osoba chce uratować sowy plamiste przed wyginięciem. Ale strategia, która zakłada zabicia pół miliona podobnych do nich puszczyków, muszą zostać usunięte ze stołu. To narusza nasze normy dotyczące właściwego traktowania każdego rodzimego gatunku sów w Ameryce Północnej - powiedział Wayne Pacelle, prezes Animal Wellness Action i Center for a Humane Economy.
Zobacz również: Dziadek zabrał wnuka na grzyby. Po chwili rodzina wezwała służby
Jeżeli plan zostanie zaakceptowany, przeszkoleni specjaliści i właściciele gruntów, na których puszczyki i puchacze plamiste współżyją, będą mogli swobodnie strzelać do tych pierwszych. FSW zastrzega, że polowania na puszczyki nie będą dozwolone.
FSW zmienia się z obrońcy w prześladowcę amerykańskiej dzikiej przyrody. Jej plan jest szalenie kosztowny bez ochrony ani jednego akra siedliska leśnego. Jest skazany na niepowodzenie, ponieważ agencja nie ma sposobu, aby zapobiec ponownej kolonizacji miejsc gniazdowania przez ocalałe sowy - podsumował Pacelle.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.