Marsz Miliona Serc został zainicjowany przez Donalda Tuska. Celem wydarzenia ma być zjednoczenie osób wspierających opozycję przed zbliżającymi się wyborami, ale lider Koalicji Obywatelskiej nie ukrywa, że liczy także na co najmniej kilkuprocentowy wzrost poparcia.
Stajemy do walki ze złem, twarzą w twarz rozliczyć tę władzę, żeby Polska znowu była wolna od kłamstwa, od nienawiści i złodziejstwa. To jest nasz czas - Tusk mówił w specjalnym spocie KO.
W Warszawie już się zaczęło. Tłumy przyjechały na marsz
Start wydarzenia zaplanowano na godzinę 12:00. Manifestanci ruszyli z ronda Dmowskiego i podążają w kierunku ronda "Radosława". Trasa liczy około 4 kilometry, zakończenie marszu przewidziano na godzinę 16:00.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Organizatorzy spodziewają się, że udział w marszu weźmie w sumie nawet milion osób. Jak na razie nie wiadomo, czy oczekiwania zostaną spełnione, ale liczba uczestników z pewnością robi wrażenie.
Od świtu do stolicy zjeżdżały samochody i autokary z całej Polski. Na zdjęciach, które od kilku godzin pojawiają się w sieci, widać tłumy demonstrantów zebranych w centrum miasta.
Wielu z nich zabrało ze sobą biało-czerwone flagi i banery z politycznymi hasłami. Większość transparentów zachęca do udziału w zbliżających się wyborach parlamentarnych, wyraża poparcie dla opozycji i krytykuje działania obecnego rządu.
"Mamy dość, chcemy zmian", "Jarek, nie daruję ci tej Polski", "Wolność jest w nas", "Przebrała się miarka, już czas na Jarka" - brzmią hasła niesione przez maszerujących. W tłumie widać też flagi Unii Europejskiej i tęczowe.
Donald Tusk i Rafał Trzaskowski na czele marszu
Podczas otwarcia wydarzenia głos zabrał jego pomysłodawca, Donald Tusk. - Przychodzi ten przełomowy moment w historii naszej ojczyzny - powiedział lider Platformy Obywatelskiej.
Dzisiaj następuje wielka zmiana. To sygnał wielkiego polskiego odrodzenia. Niektórzy dzisiaj uciekli ze stolicy, nie chcieli was widzieć, ale dzisiaj cały świat patrzy na Warszawę. Tej siły już nic nie zatrzyma. Ta zmiana jest nieuchronna - dodał.
Miliony się obudziły i to jest najważniejsze. Idziemy pełni odwagi i determinacji w kierunku przyszłości. W kierunku Polski, która jest tolerancyjna, różnorodna, europejska i uśmiechnięta - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
O godzinie 13:30 czoło Marszu Miliona Serc zmierzało al. Jana Pawła II w kierunku Ronda Radosława. Tysiące osób wciąż czekają na włączenie się do pochodu, niektórzy dołączają w dalszych punktach trasy. Według nieoficjalnych danych policji krótko przed 13:00 na samym rondzie Dmowskiego znajdowało się 60 tysięcy osób.
Wiele osób wciąż próbuje dotrzeć na marsz. Nagrania z warszawskiego metra, krążące po mediach społecznościowych, ukazują setki ludzi tłoczących się w podziemiach. Wszyscy zamierzają dołączyć do grona protestujących.
W TVP mówią, że jest nas garstka. A my jeszcze nawet z ronda Dmowskiego nie wyszliśmy — powiedział Cezary Tomczyk (KO) do zgromadzonego tłumu.
Marsz Miliona Serc. Służby ustawiały betonowe zapory
W związku z marszem w Warszawie ruch został wstrzymany m.in. na ul. Marszałkowskiej, Placu Konstytucji i Al. Jerozolimskich. Ze względu na spodziewaną liczbę uczestniczących osób służby wdrożyły dodatkowe zabezpieczenia na trasie wydarzenia. Ustawiono m.in. betonowe zapory.
Cała trasa marszu objęta jest monitoringiem miejskim. Zarówno na początku trasy przemarszu, jak i na końcu kolumny zgromadzenia będą karetki pogotowia, a na trasie patrole medyczne - poinformował dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Michał Domaradzki.
Sam organizator zabezpieczył na ten cel ponad tysiąc osób służby porządkowej, aby komunikować się z uczestnikami zgromadzenia i dbać o właściwy jego przebieg. W rejonie miejsca startu będą wystawione zapory antyterrorystyczne. Dbamy o to, żeby wszyscy, którzy przyjadą na marsz czuli się w Warszawie bezpiecznie - dodał Domaradzki, cytowany przez money.pl.
Policja apeluje do uczestników marszu
Policyjni pirotechnicy interweniowali już kilka razy w sprawie pozostawionych pakunków. W związku z tym Komenda Stołeczna Policji zwróciła się z apelem do demonstrantów.
Otrzymujemy informacje o pozostawionych pakunkach. W dane miejsca kierowani są policyjni pirotechnicy. Jest bezpiecznie. Ponawiamy nasz apel "nie pozostawiajmy swojego bagażu bez nadzoru". Gratulujemy czujności. Każdy sygnał jest ważny - podała Komenda Stołeczna Policji w mediach społecznościowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.