Dwoje nowych przedstawicieli panter śnieżnych to dzieci Nastasji i Nurka. Młode aktualnie przebywają w kotniku, czyli miejscu gdzie się urodziły. Są one ciekawe świata i chętnie zaglądają w każdy jego zakamarek. Jednak nie wychodzą na wybieg zewnętrzny.
Warto podkreślić, że nie są to pierwsze młode irbisy we wrocławskim ZOO. Dwa lata temu urodziły się Mila i Makalu. Ich imiona nawiązywały do nazw wysokich górskich szczytów środkowej Azji.
Dodajmy, że Mila nadal znajduje się w ogrodzie we Wrocławiu, natomiast Makalu w maju wyjechał do francuskiego ZooParc de Trégomeur. Tam będzie miał szansę poznać partnerkę i doczekać się potomstwa, co jest niezwykle ważne dla hodowli zachowawczej tego gatunku.
Czytaj więcej: Leśnicy pokazali materiał, którego nikt się nie spodziewał. Mały gryzoń narobił rabanu
Jak będą mieć na imię malutkie pantery śnieżne?
Nie znamy jeszcze płci maluchów, które urodziły się w maju. Wiadomo jednak, że zgodnie z tradycją najprawdopodobniej ich imiona będą nawiązywać do nazw szczytów gór.
Ta tradycja związana jest z tym, że pantery śnieżne nazywane są duchami gór, gdyż trudno spotkać je w naturze. Poruszają się one niezwykle cicho i doskonale kamuflują pośród zaśnieżonych skał.
Dodajmy, że mają najdłuższy ogon w porównaniu do długości ciała spośród wszystkich dzikich kotów.
Gatunek zagrożony wyginięciem
Należy zaznaczyć, że narodziny kolejnych młodych jest szansą na zwiększenie populacji tego zagrożonego wyginięciem gatunku. Szacuje się, że na świecie obecnie może żyć jeszcze tylko 4-7 tys. osobników, w ciągu ostatniej dekady, populacja gatunku spadła o ok. 20 proc.
Niestety, ale największymi zagrożeniami dla panter śnieżnych są kłusownicy oraz miejscowa ludność tępiąca te zwierzęta, jako drapieżniki atakujące ich zwierzęta hodowlane.
Czytaj również: Odkrycie w rzece Australii. Eksperci wydali komunikat