47-letni Adam K. pochodzi z Torunia. W 2017 roku po trzech latach wyszedł z więzienia. Wyrok odsiadywał za seksualne wykorzystanie dziecka oraz doprowadzenie go przemocą do poddania się tzw. innej czynności seksualnej.
Czytaj więcej: 34-latek chciał spotkać się z 12-latką. Wpadł w zasadzkę
Według "Pomorskiej" szybko wrócił na przestępczą drogę. Już po roku prokuratura oskarżyła go o skrzywdzenie dwóch kolejnych dziewczynek - 13-letniej pasierbicy i jej koleżanki. W tym wypadku prokuraturze nie udało się udowodnić tych przestępstw. Mężczyzna trafił wtedy za kraty na 2 lata za posiadanie narkotyków.
Kolejny wyrok za korespondowanie z nieletnimi dziewczynkami skończył odsiadywać w czerwcu tego roku. Wabił na seks 12-latkę, wysyłał jej pornografię, swoje nagie zdjęcia, żądał również od niej tego samego. Wtedy też wpadł dzięki łowcom pedofili z Fundacji "Dzieciak w sieci".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pedofil znów działał w sieci. Akcja łowców
Z naszych ustaleń wynika, że Adam K. od kilku miesięcy przebywał w schronisku dla bezdomnych przy ul. Skłodowskiej-Curie w Toruniu. Z naszymi "wabikami" (podstawionymi osobami dorosłymi) pisał w przekonaniu, że to dziewczynki (11 lat), w jasnym celu. Zatrzymaliśmy go obywatelsko w niedzielę, 18 sierpnia. Potem zajęła się nim już policja - powiedział "Nowościom" Matthew Bartnik, prezes Fundacji "Dość", zajmującej się wyłapywaniem pedofili.
Zatrzymanie mężczyzny potwierdziła również toruńska policja. - Funkcjonariusze zatrzymali wskazanego sprawcę i przyjęli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - dodał w rozmowie z "Pomorską" asp. Dominika Bocian, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód w poniedziałek zdecydowała o postawieniu Adamowi K. zarzutu usiłowania nakłonienie dziecka (za pośrednictwem internetu) do obcowania płciowego. Takie informacje "Nowościom" przekazała prokurator rejonowa Joanna Becińska. Na posiedzeniu aresztowym w sądzie Adam K. przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień.
Przedstawiciele Fundacji "Dość" przekonują, że oskarżony uprzedzał dziewczynkę, by korespondencję zachowała w tajemnicy. - Będziemy wyglądali jak ojciec z córką - instruował ją. Przekazywał też, że może ją dużo nauczyć.
Mężczyzna ma przejść terapię seksuologiczną i terapię uzależnień.