Przedstawiciele zarządcy drogi GDDKiA nie ukrywają, że są zdziwieni tym, że na trasie S5 przez 140 kilometrów nie ma stacji paliw. Niestety, fakty są takie, że od lat trudno znaleźć chętnych do poprowadzenia takiego biznesu przy S5, mimo że to jedna z kluczowych dróg.
Przy S5 nie ma też zbyt wielu punktów gastronomicznych, co stanowi kolejny problem. Podczas tych wakacji na pewno na tej trasie będzie spory ruch. Dolnoślązacy będą się bowiem przemieszczać nad morze, a Wielkopolanie - do kurortów w Karkonoszach.
Mimo trzech przetargów nie zgłosił nikt chętny do poprowadzenia gastronomii i sprzedaży paliwa w Miejscu Obsługi Podróżnych Wilkowice koło Leszna. Na innym wielkopolskim odcinku S5 dzierżawca zgłosił się dopiero w dziewiątym przetargu - mówi Alina Cieślak, rzecznik prasowa GDDKiA w Poznaniu, cytowana przez wiadomości.wp.pl.
Brakuje osób, które chciałyby otworzyć biznes przy S5. To dziwne, bo ruch jest tam spory, a - jak podkreśla Cieślak - "wydaje się, że warunki nie są wygórowane. Po otwarciu stacji przedsiębiorca płaci 10 tys. zł czynszu miesięcznie".
Pułapka na S5. Lepiej się dobrze zabezpiecz
Jeżeli zatem planujesz przejazd trasą S5, to lepiej zaopatrz się w odpowiednią ilość paliwa, by nie zaskoczyć się jego brakiem w podróży. Brak możliwości zatankowania pojazdu przez 140 kilometrów drogi ekspresowej to bez wątpienia spore utrudnienie dla kierowców.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.