Najbardziej na wprowadzenie paszportów naciskają kraje Południa Europy. Wynika to głównie z faktu, że utrzymują się one z turystyki. Eksperci Komisji Europejskiej przygotowali spis minimalnych wymogów w celu opracowania takiego dokumentu.
Prototyp tego typu dokumentu ma powstać w ciągu 3 miesięcy. Bruksela zaznacza jednak, że ma to być certyfikat medyczny, nie "paszport".
Zdecydowanie bardziej sceptyczne wobec pomysłu rozwiązań dających większą swobodę zaszczepionym są Francja i Niemcy.
Państwo tak długo nie powinno traktować tych grup różnie, jak długo wskaźniki szczepień są niskie - powiedziała Angela Merkel w niedawnym wywiadzie dla Frankfurt Allgemeine Zeitung.
Pomysłem zachwycone są biura podróży.
Ze względu na to, że sytuacja epidemiologiczna jest dynamiczna rządy poszczególnych państw wprowadzają różnego rodzaju obostrzenia uniemożliwiające lub utrudniające podróżowanie. Kluczowym jest wprowadzenie jednolitego dokumentu, który będzie pozwalał na bezproblemowe przemieszczanie się – mówi Deniz Rymkiewicz, rzecznik prasowy internetowego biura podróży eSky.pl
I choć zwolennicy mówią o "rozruszaniu turystyki" a przeciwnicy o dyskryminacji to póki co wiadomo tyle, że najprawdopodobniej tuż przed wakacjami zapadną decyzje, czy tego typu certyfikat będzie mógł być używany przy przekraczaniu granicy, zamiast testów czy kwarantanny.
Część eurodeputowanych naciska by taki "paszport" uwzględniał tylko szczepienia preparatami zarejestrowanymi w UE.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.