66-letnia Marjorie McCance z Westerton wydała 1800 funtów na pobyt All-inclusive w kompleksie TUI Sol Dunas na Wyspach Zielonego Przylądka. Szybko wakacje przerodziły się jednak w ogromny koszmar.
Pęknięta rura pozbawiła połowę Republiki Zielonego Przylądka dostępu do wody, ale Marjorie twierdzi, że dopiero po zakwaterowaniu się w swoim pokoju odkryła, że nie ma możliwości umycia rąk, wzięcia prysznica ani spłukania toalety.
To, co powinno być cudownymi wakacjami, zamieniło się w kompletny koszmar. Dopiero po interwencji naszych przedstawicieli odkryliśmy, że przez dwa dni przed naszym przyjazdem w tym miejscu nie było wody. Po prostu nie mogłam uwierzyć, że TUI nadal przewozi ludzi do dużego hotelu bez bieżącej wody - powiedziała Marjorie w rozmowie z "Glasgow Times".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla kobieta, w hotelu nie było środka do dezynfekcji rąk, a ludzie używali wiader z wodą z basenu do spłukiwania toalet.
To nie był koniec problemów kobiety. 66-latka miała na ciele liczne ukąszenia komarów, które następnie uległy zakażeniu i wymagały pomocy lekarskiej.
Po rozmowie z przedstawicielami TUI i personelem hotelu, 66-latka powiedziała, że została przeniesiona z pierwszego piętra na parter, ale twierdzi, że nawet po spryskaniu pokoju środkiem odstraszającym owady, problem nadal występował.
Po rozmowie z lekarzem na miejscu przepisano jej antybiotyki.
Zostałam dotkliwie ugryziona, ale nawet, żeby dostać tam lek przeciwhistaminowy, trzeba mieć receptę od lekarza. Zanim przedstawiciele TUI lub pracownicy hotelu zdali sobie sprawę, że potrzebuję leku i czegoś do umycia ciała, byłam już całkiem chora. Z lekarzem zobaczyłam się dopiero, gdy wdała się poważna infekcja. Musiałam sam znaleźć aptekę w innej miejscowości - dodała.
Problemy 66-letniej kobieto. Zaproponowano jej gotówkę
Kobieta jest zszokowana, że jej i innych turystów nie przeniesiono do jednego z dwóch pobliskich hoteli, które wodę przez cały czas miały. Ostatecznie emerytka poprosiła o pomoc ambasadę i jedną z posłanek.
Ostatecznie zaoferowano jej 120 funtów, aby zrekompensować zrujnowane wakacje za 1800 funtów. Kobieta powiedziała, że całą sprawę zgłosi do sądu.