Gwinea walczy z wirusem eboli. Niedawno w wyniku zakażenia zmarło 5 osób, co jest pierwszym przypadkiem w regionie od pięciu lat. Sprawa zrobiła się poważna, zwłaszcza gdy pod uwagę weźmie się fakt, że latach 2013-2016 w Afryce Zachodniej zmarło ponad 11 tysięcy zainfekowanych. Z problemem udało się wtedy uporać dzięki szczepionce, którą stosuje się po dziś dzień.
Nowe przypadki śmiertelne wymusiły stanowczą reakcję. W kraju wylądował samolot, którym dostarczono 11 tysięcy dawek szczepionki przeciwko eboli. Lądowanie było opóźnione z powodu burzy piaskowej na Saharze. Jak informuje BBC, dostarczona przez WHO dostawa preparatu nie wystarczy dla wszystkich, otrzymają go tylko wybrani. Epicentrum epidemii jest leśny region Gwinei.
Wirus Eboli
Ebola jest bardzo niebezpiecznym wirusem. Początkowo wywołuje nagłą gorączkę, silne osłabienie, ból mięśni i ból gardła. Prowadzi również do wymiotów, biegunki oraz krwawienia. Zarazić można się nim w łatwy sposób poprzez bezpośredni kontakt z uszkodzoną skórą, ustami lub nosem. Wywołane niewydolność wielonarządowa i odwodnienie prowadzą nawet do śmierci. Ciała ofiar są szczególnie toksyczne. Okres inkubacji może trwać od dwóch dni do trzech tygodni.