Lech Wałęsa nadal chętnie wypowiada się na tematy polityczne. W ostatnim wywiadzie przyznał, że popiera Kamalę Harris i to ją chciałby zobaczyć w roli prezydentki USA.
- Donalda Trumpa trochę znam. Widziałem jego działanie, kiedy był prezydentem. Ono mi się nie do końca podoba, w związku z tym staram się szukać nowych rozwiązań - podkreślił Wałęsa w rozmowie z RMF FM.
Zdaniem Lecha Wałęsy, Kamala Harris jest "bezpieczniejsza". - Jest większą szansą na pokój i rozwój - podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przywódca "Solidarności" w rozmowie z Pawłem Żuchowskim ujawnił, czego nie może zaakceptować w polityce Donalda Trumpa.
- To, co głosi, stosunek do NATO, takie jakieś granie siłowego mocarza, kiedy świat się zmienił, kiedy Stany Zjednoczone nie są takim mocarzem, jak kiedyś były. Dopóki było "Imperium Zła", to Stany Zjednoczone były "Imperium Dobra" i świat tu się koncentrował. Natomiast po upadku komunizmu trzeba przeorganizować świat, a Stany Zjednoczone tego nie zrobiły. I to jest dramat. Może się zorientują, może zaczną to robić, a Trump nie gwarantuje, bo jest on człowiekiem starej daty - powiedział Lech Wałęsa.
Czytaj także: Matka w strachu. Policja użyła tonfy. Nagranie z Nysy
Były prezydent przekonuje, że Polska potrzebuje "kogoś innego niż Trumpa". - Napisałem w swoich mediach społecznościowych, że Trump to nieszczęście dla Stanów Zjednoczonych i nieszczęście dla świata - podkreślił.
Wałęsa ma nadzieję, że gdyby Kamala Harris wygrała wybory prezydenckie "to z nią prędzej niż z Trumpem jesteśmy w stanie uratować cywilizację". - Z Trumpem prawdopodobnie będziemy bliżej końca tej cywilizacji - dodał w rozmowie z RMF FM.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.