Od ponad dwóch lat trwa rosyjska inwazja na Ukrainę, będąca konsekwencją konfliktu, który rozpoczął się w 2014 roku. Koniec wojny wydaje się być daleki. W ostatnim wywiadzie dla TVP Word, były prezydent Polski Lech Wałęsa, odniósł się do trwającego na wschodzie konfliktu między Rosją a Ukrainą.
Podkreślił, że "problemem nie jest sama Rosja, lecz jej system polityczny". Zdaniem Wałęsy, dopóki obywatele Rosji nie zrozumieją konieczności reformy swojego systemu politycznego, wciąż będą się pojawiać przywódcy pokroju Putina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jesteśmy przeciwko samej Rosji… ale ona będzie musiała zmienić swój system polityczny, ponieważ to nie Putin czy Stalin, ale system tworzy te reżimy – podkreślił polityk w wywiadzie dla TVP World.
Reżim Putina. Wałęsa ma pomysł, jak z nim walczyć
Zdaniem Lecha Wałęsy, gdyby w Rosji wprowadzono limit dwóch pięcioletnich kadencji dla prezydentów, mogłoby to zapobiec powstawaniu reżimów takich jak ten Władimira Putina. Wałęsa podkreślił również jeden istotny szczegół, który jego zdaniem mógłby uchronić kraj przed podobnymi tragediami w przyszłości.
W wywiadzie zauważył, że ustanowienie takich ograniczeń czasowych mogłoby skutecznie uniemożliwić koncentrację władzy w rękach jednego człowieka na długie lata, co z kolei mogłoby zapobiec tworzeniu się autorytarnych rządów. Dodał, że taki system polityczny wymagałby od obywateli Rosji świadomej decyzji o konieczności reform, aby zapewnić demokratyczne mechanizmy kontroli i równowagi władzy.
Putin wyzerował liczby kadencji
W styczniu 2020 roku prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział przeprowadzenie reformy konstytucyjnej, która obejmowała poprawkę dotyczącą "wyzerowania" liczby dotychczasowych kadencji prezydenckich.
Ta zmiana pozwoliła mu ubiegać się o dwie dodatkowe kadencje, co potencjalnie mogłoby utrzymać go u władzy aż do 2036 roku, kiedy to miałby 84 lata. Lech Wałęsa stanowczo sprzeciwił się takim zmianom, podkreślając, że nie można na to pozwolić.
Wałęsa odniósł się także do niedawnych wyborów do Parlamentu Europejskiego, wyrażając zaniepokojenie wzrostem poparcia dla skrajnie prawicowych partii w niektórych zachodnich krajach Unii Europejskiej. Rosnący wpływ takich ugrupowań może prowadzić do zwiększenia napięć wewnątrz Unii oraz osłabienia wartości demokratycznych, które stanowią fundament wspólnoty europejskiej.
Czytaj także: Bój o maliny. Plantatorzy grożą blokadą skupów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.