Kilka dni temu informowaliśmy, że w internecie się pojawiło się ogłoszenie o poszukiwaniu pracy przez Lecha Wałęsa. Były prezydent zamieścił wpis na portalu Flexi.pl, który wspiera rozwój zawodowy osób powyżej 50 roku życia.
Czytaj także: Wałęsa szuka pracy. Stawka zwala z nóg
Lech Wałęsa szuka pracy. Dostał propozycję
"Doświadczony przywódca, świetny mówca, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, prezydent RP 1990-1995, współzałożyciel i pierwszy przewodniczący NSZZ Solidarność" - przedstawił się Wałęsa.
Poprowadzi spotkania i szkolenia z leadership, przyjmie zaproszenia na spotkania motywacyjne w firmach, ale też w rodzinach, możliwe dodatkowe usługi promocyjne, wspólne zdjęcia, autografy - zaoferował były prezydent
Mimo wysokiej ceny za swoje usługi - 20 tys. zł za 1-2 godziny spotkania - były prezydent otrzymał już propozycję.
Tygodnik "NIE" oferuje pracę Wałęsie
Na ogłoszenie Lechy Wałęsy odpowiedział Tygodnik "NIE". Propozycję wystosował dziennikarz pisma, Michał Marszał. Jego wiadomość były prezydent udostępnił w mediach społecznościowych.
Zwracamy się z propozycją pracy: promocją tygodnika "NIE" w Polsce i za granicą. Zapłacimy wspomnianą stawkę za godzinną konsultację, a jeśli się uda - chętnie podejmiemy długofalową, płatną współpracę - napisał dziennikarz
Czytaj także: Wałęsa na wielkanocnej mszy. Nie obyło się bez gaf
Marszał w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl poinformował, że oferta jest jak najbardziej poważna i aktualna. Prezydent jednak nie udzielił jeszcze oficjalnej odpowiedzi na propozycję. Dziennikarz zapowiada, że w najbliższym czasie zamierza ponowić ofertę.
"Zaproponowaliśmy tę pracę prezydentowi na serio. On był głównym wrogiem naszego pisma w latach 90., ale od tego czasu upłynęło już sporo czasu i pomyśleliśmy, że gdyby chciał z nami współpracować, to chętnie byśmy skorzystali" - mówi Marszał w Wirtualnemedia.pl
Nie wiemy, w jakim charakterze i na jakich warunkach Lech Wałęsa mógłby z nami działać, ale sprawa jest do omówienia. W grę wchodziłaby współpraca online, w mediach społecznościowych, ale chętnie też widzielibyśmy prezydenta na naszych łamach. Wróg teraz jest gdzie indziej - dodaje dziennikarz
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.