W rozmowie z Onetem były prezydent i lider "Solidarności" wrócił wspomnieniami do lat 80. ubiegłego wieku, kiedy komunistyczne władze wprowadziły w Polsce stan wojenny. Był to tragiczny okres dla historii naszego kraju, jednak Lech Wałęsa przekonuje, że mogło być jeszcze gorzej.
Lech Wałęsa o wojsku PRL
Wałęsa ocenił, że wojsko Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej to "nieszczęśliwi ludzie, zdradzeni w 1939 przez Zachód i potem w 1945 roku też przez Zachód, który nas oddał Sowietom za to, że wspaniale walczyliśmy w czasie II wojny światowej".
Polityk wspomniał, że chciał porozmawiać z pierwszym sekretarzem KC PZPR Wojciechem Jaruzelskim u progu stanu wojennego, ale ostatecznie mu się to nie udało. Rozmawiał jednak z generałami, żołnierzami, pytając, dlaczego pomagali komunie.
A oni do mnie: "Proszę pana, kiedy kończyliśmy naszą szkołę generalską w Rosji, to nam pokazywano salę, gdzie były dwie makiety". I dalej mówili, że gdyby w Gdańsku były jakieś rozróby, to wystarczyło nacisnąć jeden przycisk, żeby po Gdańsku została dziura. I oni to wszystko wiedzieli - powiedział Wałęsa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
"Wiedzieli że Wałęsa to fajny facet"
Dodał jednak, że w niektórych przypadkach wojsko komunistycznej PRL działało "patriotycznie, bo bronili tego, żeby nie wymordować Polaków". - Wiedzieli, że Wałęsa to fajny facet i wiedzieli też, że ja nie wiem, że Rosja nie pozwoli na to, czego ja chciałem. Nie pozwoli na to, żeby wycofać się z Układu Warszawskiego, żeby wywalić komunizm, jeśli będzie próbował, to zginie jedna trzecia narodu polskiego. I oni zginą za to, że nie upilnowali Wałęsy - mówił.
Sam stan wojenny były prezydent nazwał walką "kto kogo". - Ja tak walczyłem i dziś jestem zwycięzcą, a ci, którzy mnie aresztowali - przegranymi - dodał Wałęsa w rozmowie z Onetem. Stwierdził też, że "walczył, zdając sobie sprawę, z kim i jak to się może skończyć, nawet tragicznie".
Czytaj także: Wałęsa po metamorfozie. Pokazał zdjęcia z Meksyku
Rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce
Stan wojenny został wprowadzony 13 grudnia 1981 roku na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, niezgodnie z Konstytucją PRL. W trakcie jego trwania internowano łącznie 10 131 działaczy związanych z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym "Solidarność", a życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników z Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek" w Katowicach (podczas pacyfikacji strajku).