Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej pełniący dyżur na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie zwrócili uwagę na pasażera, który przyleciał do Polski z Republiki Południowej Afryki. Ich podejrzenia wzbudziło nerwowe zachowanie mężczyzny przy taśmie bagażowej oraz trasa jego podróży.
Narkotyki ukryte w podwójnym dnie walizki
Strażnicy postanowili skontrolować podróżnego, którym okazał się 49-letni obywatel Tanzanii. Mężczyzna przekonywał, że do Warszawy przyleciał wyłącznie w celach turystycznych. Funkcjonariusze jednak nie dali się zwieść.
Wkrótce wyszło na jaw, że intuicja ich nie myliła. Podczas przeszukiwania bagażu obcokrajowca funkcjonariusze odkryli, że jego torba ma podwójne dno. W środku ukryta była zaskakująca zawartość.
Po oderwaniu dodatkowej ścianki bagażu znaleźli 3 pakiety beżowej substancji o konsystencji proszku - czytamy w oficjalnym komuniakcie Krajowej Administracji Skarbowej.
Podejrzany proszek został poddany narkotestom. Okazało się, że była to heroina. W bagażu Tanzańczyka znajdowało się aż 4,25 kg tego narkotyku. Jego wartość na czarnym rynku może wynosić nawet ponad 1,9 mln zł.
49-latek został zatrzymany. Jego sprawą zajął się Komisariat Policji Warszawa Ursynów pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota. Sąd Rejonowy m.st. Warszawy w Warszawie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na 3 miesiące. Za przemyt tak dużej ilości niedozwolonych substancji Tanzańczykowi grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.