Na grób "wampira" archeolodzy natknęli się podczas prac renowacyjnych w kościele pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Pączewie w gminie Skórcz. Jak donosi "Dziennik Bałtycki", już w pierwszym wykopie w prezbiterium natknęli się na płytę ozdobioną czaszką. Później znaleźli grób, który zdecydowanie różnił się od pozostałych. Złożony w grobie mężczyzna został bowiem pochowany z sierpem na szyi.
Jest to jeden z zabiegów, jakie stosowano w przypadku podejrzeń, że zmarły może być wampirem. Aby zapobiec jego powstaniu z martwych, na jego szyi kładziono mu sierp, który odciąłby wampirowi głowę, gdyby ten próbował się podnieść z trumny. I choć podobne groby znajdowane były na terenie naszego kraju już wcześniej, pierwszy raz natknięto się na pochówek antywampiryczny w murach świątyni.
Antropolożka dr Justyny Karkus badała szczątki pączewskiego wampira. W rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" zdradziła, że w wampirycznym grobie został pochowany 50-letni mężczyzna, który doznał poważnego urazu kości czołowej. Jak wyjaśniła badaczka, "spowodowało to powstanie szczeliny, która penetrowała aż do wnętrza czaszki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Był to uraz kości czołowej, za którą znajdują się delikatne struktury mózgowe. Mogło to spowodować, że zachowanie tego człowieka nagle się zmieniło — wskazała dr. Karkus.
Mężczyzna stracił też część zębów, co w połączeniu z urazem kości czołowej sprawiało, że jego wygląd odbiegał od przeciętnego. To, podobnie jak potencjalne zmiany zachowania spowodowanymi uszkodzeniem struktur mózgowych, mogło skłonić współczesnych mężczyźnie ludzi do podejrzeń, że mają do czynienia z wampirem. To wyjaśnia sierp spoczywający na jego szyi, choć nie wyjaśnia jego pochówku w świątyni.
Wampiryczne groby znajdowały się zwykle na uboczu
Cytowana przez "Dziennik Bałtycki" dr Justyna Karkus podkreśla, że "wampiry" izolowano po śmierci. Ich groby lokalizowane były głównie na obrzeżach miejscowości, choć znajdowano je także w obrębie cmentarzy. Można je było rozpoznać po specjalnych zabezpieczeniach, takich jak sierp, jak miało to miejsce w tym przypadku.
Zdaniem antropolożki pochówek w kościele mógł wynikać choćby z faktu, że mężczyzna był człowiekiem zasłużonym dla lokalnej społeczności i się go obawiano. Mógł też być kimś znanym.
Szczątki po badaniach zostały ponownie umieszczone w grobie i zasypane. Z grobowca wyjęto za to antywampiryczny sierp, który naukowcy dokładnie przebadają, aby oszacować jego wiek i ustalić, kiedy mogło dojść do pochówku "wampira" w kościele w Pączewie.